Ćwiczyłam! Sama w to nie wierzę, ale ćwiczyłam 45 min zumby!
O matko jaki wycisk, zaczęły się skurcze, ale wytrzymałam, jestem z siebie mega dumna. Narzeczony się śmiał, że nie potrafię odpuścić, kot patrzył jak na wariata, a ja ćwiczyłam bawiąc się.
Miałam dziś chwilę zwątpienia, wątpiłam we wszystko, swoją samoocenę, swój związek, swoją dietę, taki gorszy dzień, mam nadzieje, że jutro już będzie lepiej.
Menu:
- śniadanie: 1 kromka chleba żytniego posmarowanego masłem z szynką i ogórkiem, surówka z kapusty białej
- 2 śniadanie: jogurt
- obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, pół piersi z kurczaka zapiekanej w piekarniku, sałatka z ogórków
- podwieczorek: 2 mandarynki
- kolacja: 1,5 kromki chleba żytniego z masłem, szynką, jajkiem, rzodkiewką i ogórkiem.
Buziaki