W ostatnich miesiącach, tak jak wszyscy, dużo czasu spędzałam w domu. I pocieszałam się jedzeniem. Mało chodziłam, więc konsekwencje przyszły do mnie. W poprzednią sobotę spojrzałam na swoje nogi i zobaczyłam, że mam bardzo opuchnięte łydki i kostki. Włączyła mi się obawa o własne zdrowie, która jest najlepszą motywacją do zmian. Podjęłam decyzję o podjęciu postnej diety WO. Bo sprawdziło mi się już nie raz - na WO fajnie się czuję i fajnie tracę na wadze. W poprzednią niedzielę zważyłam się i pomierzyłam. Gdy zobaczyłam wyniki to aż płakać mi się zachciało. Ważyłam 92,8 kilo, co przy moim nikczemnym wzroście, daje BMI 37,25. Drugi stopień otyłości. A więc wojna.
Bo i z pomiarami nie było lepiej. Pomiary proponowane przez Vitalię, uzupełniłam o drugi pomiar (drugie ramię, drugie udo i druga łydka). Pomiar piersi też pomnożyłam przez dwa: pod- i na piersiach. Dodałam też dwa pomiary w kostkach.
Tak więc, zaczęłam WO. Przez cały tydzień piłam i jadłam grzecznie tylko to co dozwolone. Ilość jedzenia ograniczyłam. Wody i soków piłam co najmniej 3 litry dziennie. Dodałam jeszcze jedną rzecz. Lubię poznawać nowe patenty i dlatego skorzystałam z ciekawych promocji u moich kosmetyczek. Wykupiłam całą serię masaży endermologicznych. Trochę to kosztowało. A dodatkowo musiałam kupić u nich kombinezon. Ubrana w kombinezon, poddałam się masażowi. Wrażenia bezcenne - czułam się jakby jeździł po mnie odkurzacz . Trochę bolały wewnętrzne strony ud i brzuch. Piersi nie były masowane. A cały zabieg trwał 50 minut.
Przed pierwszym masażem, kosmetyczka przeprowadziła ze mną dokładny wywiad zdrowotny (bo jest kilka przeciwwskazań). Szczególnym entuzjazmem zapałała, gdy powiedziałam jej, że właśnie zaczęłam 6-tygodniowy WO. Też wiedziała, że na tym dobrze się chudnie . Zapytała mnie, czy może mi zrobić anonimowe zdjęcia przed i po serii masaży. Zgodziłam się.
No i trzeci element batalii - zaczęłam więcej chodzić. Nie jakieś wielkie trasy, ale lepiej coś niż nic. A skoro mowa o chodzeniu, to przechodzę do rezultatów, po tygodniu WO. Tadam !!!
Dziś rano ważyłam o 4,5 kilo mniej - 88,3 kilogramy.
A w pomiarach (tych moich, poszerzonych), to już w ogóle rewelacja - 38,5 cm mniej. Jeśli by liczyć tylko zgodnie z pomiarami Vitalijkowymi, to 27 cm mniej. Sprawdziłam, jak to wyglądało przy poprzednim WO. Wtedy, po tygodniu, było 9 cm mniej w obwodach. Różnica bardzo duża, co nie?
Przypuszczam, że część tego efektu jest zasługą masaży.
Następny wpis o rezultatach WO, za tydzień. Chociaż, chyba aż tak spektakularnego spadku nie będzie. Wiadomo, że w pierwszym tygodniu leci się najwięcej.
Aha, dla zainteresowanych.
Od jutra, codziennie, zamierzam publikować jeden wpis o ubiegłorocznej wycieczce do Portugalii.
mada2307
5 lipca 2020, 23:23Wspaniały widok i dający kopa na starcie. Trzymam kciuki za wytrwanie...gdy się odchudzalam raz, tak naprawdę, to tez zainwestowalas w masaże. Nie takie jak Twoje, ale " zwykle" odchudzające. Myślę, że mi to bardzo pomogło.
Nieznajoma52
6 lipca 2020, 10:37Tak. Myślę, że wespół zespół daje lepsze efekty:)
mada2307
6 lipca 2020, 12:09Wspaniały WYNIK mialo być
luckaaa
5 lipca 2020, 22:03Spadek rewelacyjny . Jak się człowiek solidnie przyłoży to i efekty świetne są .
Nieznajoma52
5 lipca 2020, 22:04Nie mam wyjścia Lucynko. Mus się odchudzić.
Alianna
5 lipca 2020, 19:53Piękne wyniki, Małgosiu. Brawo. Takie wielopłaszczyznowe działanie przynosi efekty. Buziak 🥰
Nieznajoma52
5 lipca 2020, 20:36Dziękuję Alu.
agnes315
5 lipca 2020, 15:24Ciekawa jestem ile zapłaciłaś i jakie będzie to skuteczne. Jak chodziłam na rollera, to w tym klubie były te zabiegi, po promocji coś kosztowało 150 zł za jeden, jak się pakiet wykupiło 12 sztuk chyba, ale mówiła mi dziewczyna, że chodzi już trzeci raz i efekty marne, ale poprzednie dwa razy chodziła w inne miejsce, a potem już jej nie spotkałam. Jej nie chodziło o schudnięcie, tylko o ujędrnienie ciała po schudnięciu i likwidację cellulitu
Nieznajoma52
5 lipca 2020, 15:35U mnie była duża promocja, bo za serię 10 zabiegów zapłaciłam 900 złotych. Kosmetyczka mnie uprzedziła, że bez przynajmniej 5 zabiegów efekty będą mało widoczne. Wydaje mi się, że to co robię jest sensowniejsze. Równoczesna dieta i masaże.
agnes315
5 lipca 2020, 15:37to bardzo tanio! No tak. Zawsze to lepiej na kilku frontach na raz :)
renianh
5 lipca 2020, 15:09Względu zdrowotne najważniejsze więc super że podjelas wyzwanie. Ja jestem zwolenniczką do i bardzo życzę powodzenia i wytrwałości . Właśnie wyruszyliśmy z urlopu było fantastycznie i smacznie i właśnie po obfitym obiedzie włączyłam kolko i mam zamiar trochę poposcic sama jestem ciekawa ile wytrwam;) GRATULACJE
Nieznajoma52
5 lipca 2020, 15:25Dziękuję. Powodzenia Reniu.
alinan1
5 lipca 2020, 13:56WOOOW Małgosia!!!! Jestem pod wrażeniem!!!! 4,5kg w tydzień i tyle cm! Rewelacja! Brawo, brawo, brawo! Ja się przymierzam na dniach też wejść w post. Idealny czas teraz. Zawsze robiłam w marcu i we wrześniu, a ten rok jest zupełnie inny niż wszystkie, nawet z moim poszczeniem, jak widać. Może od wtorku mi się uda. Bo mam dwa kefiry z lidla, nie wyżłopię ich dziś...
Nieznajoma52
5 lipca 2020, 14:07Dziękuję Alinko. Bardzo się cieszę z tych rezultatów. Trzymam kciuki za Ciebie:)