Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela 27 września.


W ubiegłym tygodniu nie było wiele nowości. Ale słuchałam często moich kursów on-line. I jak najwięcej z nich, wprowadzałam w życie. Raz nawaliłam z porannymi ćwiczeniami, bo byłam zbyt zmęczona, po wynoszeniu worów śmieci. Zresztą takie wytargiwanie worków, to też ćwiczenia. Tyle, że siłowe, bardziej w stylu Pudziana ;) Nie zrobiłam za specjalnej rzeźby, ale za to następnego dnia, zrobiłam farbę ;) Mam teraz lekko jaśniejsze włosy, jakby rozjaśnione promieniami słońca. Dzielnie chodziłam na spacery z psem, chociaż trochę w strachu. Bo on często kuleje i przewraca się.

Przyznaję, że duże wrażenie wywiera na mnie kurs "Emocji się nie je", prowadzony przez fajną psycholożkę z Częstochowy. Ona ma bardzo prosty i komunikatywny sposób wyjaśniania związku między emocjami a otyłością.

Mimo ćwiczeń, chodzenia na spacery i trzech posiłków dziennie, moje pomiary stoją w miejscu. Znowu mam mniej o 0,1 kilo i o 1 centymetr. Troszkę się martwię. Mam nadzieję, że to chwilowy zastój. Bo chcę wreszcie zobaczyć 7 z przodu. 

A w ogóle, to od niedzieli mam gości. I stąd opóźnienie z tym wpisem :D

Na zakończenie, zdjęcia z Cieszyńskiej Wenecji. 

  • Tadeuszsz

    Tadeuszsz

    14 października 2020, 07:11

    Czyli już te cudne manowce przyszły... bo przyszła zima, Ciebie ni ma...

  • renianh

    renianh

    10 października 2020, 21:59

    Jaki ładny sielski obraz ,nie bylam tam nigdy :) Och zastoje demotywuja ale nie ma wyjscia trzeba przeczekac.

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      11 października 2020, 08:19

      No to trzeba wpaść do mnie w odwiedziny przy słonecznej pogodzie ☺️

  • Tadeuszsz

    Tadeuszsz

    30 września 2020, 09:05

    Domyślam się, co Cię niepokoi Gosiu ... te manowce... :) "Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz. Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce Na, na, na... Jak biec... Jak biec... Jak biec..." /Stare Dobre Małżeństwo/ Manowce, jak i drogi proste zawsze były, są i będą... Dasz radę Gosiu :)

  • Tadeuszsz

    Tadeuszsz

    30 września 2020, 05:30

    Gosiu, siódemkę z przodu to Ty mieć będziesz za lat wiele... ;) A siedemdziesiąt kilo już masz... nawet troszkę więcej... :D no dobra, ja też znam ten moment, kiedy waga (masa, bo waga w swoim miejscu) się zatrzymuje... a nawet zaczyna oscylować, góra-dół, szczególne jesienią... niepokój że przyjdzie jojo i wyrówna... ale głowa do góry, pocieszam się wtedy Staffem: Niech cię nie niepokoją Cierpienia twe i błędy Wszędy są drogi proste, lecz i manowce są wszędy. O to chodzi jedynie, By naprzód wciąż iść śmiało, Bo zawsze się dochodzi Gdzie indziej, niż się chciało... /Odys/ Trzymam kciuki, Gosiu :)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      30 września 2020, 08:17

      Dziękuję bardzo. Ty to potrafisz wynaleźć piękny cytat. Tylko zastanawiam się🤔, czy on mnie motywuje 😀

  • mada2307

    mada2307

    29 września 2020, 13:35

    Pamiętam to miejsce 😀 brak wyraźnych postępów dołuje, ale nie ma co się poddawać. Ważne, że jesz zdrowo i się ruszasz. Niech to wejdzie w nawyk, to też sukces. Buziaczki

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      29 września 2020, 15:20

      Dzięki Marylko. Faktycznie trochę się podłamuję, ale nie załamuję. Stopniowo wyrabiam zdrowe nawyki.

  • Alianna

    Alianna

    29 września 2020, 13:35

    Piękna ta Cieszyńska Wenecja. Kiedyś tam zawitam :-)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      29 września 2020, 15:17

      Tia . Obiecanki cacanki :)