Waga wróciła do siebie, ale odnotuję to, gdy już będzie ustabilizowana, bo niewiadomo co jeszcze może mi strzelić do głowy. Ale na razie jest dobrze. Jem tylko kiedy jestem głodna, więcej piję. A jak zdarzy się, że zjem więcej niż mogłam i czuję się ociężale to idę na spacer. Poza tym spaceruję też ot tak. Dzisiaj wybrałam się tylko przewietrzyć, a zrobiłam 9 km pieszo. Następnym razem włączę też trochę biegu w te spacery;)