Od roku z moim idealnym odżywianiem jest kiepsko. Ale w ostatnich dniach odczułam wielką potrzebę zadbania o siebie, bo już powoli zmierzam ku przekroczeniu granic, których miałam już nigdy więcej nie przekroczyć. Przede wszystkim żegnajcie gazowane napoje! I podjadanie między posiłkami! I słodycze! Z tymi ostatnimi będzie najtrudniej, dlatego dopuszczam ich jedzenie w ramach posiłków. Ochota na słodkie? No to obiad z naleśnikami :) Kiedyś to działało, może zadziała i teraz. I więcej ruchu...
mirinda1989
19 lutego 2014, 12:22Hej ,może wspólne odchudzanie? Nic tak nie działa jak rywalizacja:)