Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szafa pełna ubrań


Całą akcję zupełnie nieświadomie zapoczątkowała moja mama. Robiła przegląd szafy i przygotowała do wywalenia dobre 5 reklamówek ubrań. Z głupa wzięłam jedne spodnie do zmierzenia i mnie przytkało. Zatrzymały się na wysokości ud. 

No dobrze, wiem, że przytyłam. Ale żeby aż tak? Mam takie jedne dżinsy. Kupiłam je jakiś czas temu i od początku były za ciasne. Gdybym teraz je chciała dopiąć, to wyglądałabym niewiele lepiej od tej pani:


Na rany boskie! 

Nie pozbędę się ich, dopóki nie będą leżeć idealnie. I obiecuję sobie, że wyląduje tu zdjęcie mojej w nich rzyci :D

Aktualnie siedzę na zwolnieniu i to przedłużanym, więc Chodakowska i basen odpadają. Z jedzeniem działam już teraz, a ruszać sie będę od przyszłego tygodnia :)

Wszystkiego dobrego!

...

Zapomniałam o najważniejszym:
Proszę o motywację i wsparcie. Vitalia ma opinię świetnej grupy wsparcia, dlatego tez tutaj jestem. Nikt mi nic nie mówi na temat mojej wagi, mój mężczyzna akceptuje każdy kawałek mnie, a ja znam siebie. Najłatwiej mi robić coś dla innych. Jak teraz zacząć walczyć dla siebie samej?
  • fitnessmania

    fitnessmania

    19 września 2013, 17:18

    Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?

  • ni_kola

    ni_kola

    31 lipca 2013, 20:49

    Dziękuję Ci za dobre słowo i za zaproszenie do wspólnego zmagania się z tymi znienawidzonymi kilogramami. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości. Sobie zresztą również. Wierzę że nam się uda i już niedługo będziemy mogły cieszyć się pierwszymi sukcesami :)