w zasadzie kilogram.zawsze to coś.z dietą jest różnie.czasem skusi mnie jakiś smakołyk.:( za to ćwiczenia w normie.teraz ładnie jest na dworze, więc biegam.z z koleżanką.przynajmniej mnie mobilizuje.w zasadzie jest to bieg na przemian z marszem.z kondycją jeszcze krucho.ale będzie coraz lepiej.musi być.
z tatą juz lepiej.w końcu zaczyna wychodzić na prostą.
zmieniłam sobie fryzurkę.a co, przecież wiosna przyszła.a teraz zaparzę czerwoną herbatkę i zajrzę do waszych pamiętników.
emilia.it
18 kwietnia 2009, 14:08wiem coś na ten temat.....nie tylko wesela w rodzinie ....ale zbliża się moje własne......mam nadzieje że dam rade....jakoś słabo mi to idz\ie jestem chyba za bardzo szczęśliwa moje poprzednie szły mi najlepiej jak miałam doła!!!!Pozdrawiam damy rade!!!!!!!!!!!!!!!!
tereza
7 kwietnia 2009, 18:25dziękuje za wsparcie...każdy kilogram się liczy...pozdrawiam
asik77
7 kwietnia 2009, 18:24Dziękuję sama nie wiem skąd mam tyle energii,oby tak dalej:) Pozdrawiam
Odchudzanka
7 kwietnia 2009, 18:08kazdy kilogram mniej to sukces po ciężkiej pracy!