w końcu jestem zdrowa.teraz mogę wziąć się za odchudzanie pełną parą.wczorajsze imieniny skończyły się jedną wpadką.zjadłam kawałek sernika.nadprogramowo, bo lampkę wina czerwonego wliczyłam już wcześniej.poza tym była sałata z fetą, pomidorem , ogórkiem i rzodkiewką (zamiast obiadu) i sałatka z tortelini (zamiast kolacji).za to ćwiczeń było okrąglutkie "zero".dziś się poprawię.obiecuję.
miłego dnia!
VickyCristinaBarcelona
6 maja 2009, 18:37za wsparcie. Mnie się udało, Tobie na pewno też się uda. Właśnie stwierdziłam, że nie można przecież na czas diety zamknąć się w domu - te grzechy i grzeszki są na pewno wliczone w pewnym sensie w rachubę odchudzania:) Powodzenia!
jbklima
5 maja 2009, 10:23<img src='http://img104.imageshack.us/img104/8959/20090426gorcaniedziela0.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>