Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Stan zdrowia i wyglad na tyle juz mi dal w kosc, ze musze w koncu cos z tym zrobic . Niska i okragle jablko :-(

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3396
Komentarzy: 31
Założony: 4 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 7 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ninazou

kobieta, 48 lat,

156 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2013 , Komentarze (6)

Dawno nie pisalam, ale jakos mi sie nie chcialo. Moja motywacja umarla....
Cwiczyc mi sie nie chce, z dieta roznie bywa. Pare razy podjadalam strasznie. A ostatnie 2 dni to diety nie bylo wcale. Poza tym jak patrze co oni mi proponuja w tej mojej diecie to juz na 100% jestem pewna, ze to automat dobiera potrawy .Jest tak beznadziejna, ze szok. Juz mi sie nawet nie chce wymieniac tych potraw...Zaluje ,ze kupilam diete na 3 miesiace.

Waga stoi w miejscu i juz naprawde nie mam ochoty ciagnac dalej....Nie sadzilam, ze tak szybko wymiekne...

Jedyne oznaki,ze cos sie dzieje widac na mojej twarzy, cala jestem spryszczona, jak nastolatka. Chyba wylaza ze mnie toksyny....


Jedynym pozytywnym akcentem jest to, ze pod koniec maja lece do Polski, na dluuugo.....

17 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Zaczne od wagi. Ruszyla, choc zdaje sobie sprawe, ze to woda wiec szalu nie ma. Pierwszy tydzien -1,30kg. Pocieszeniem, takim drobniutkim jest to, ze lepiej wchodza ciasniejsze spodnie. Ale nie przesadzam z radoscia. Na to jeszcze przyjdzie czas.

Dieta- hmmm, no coz, duzo modyfikuje, czasem zmieniam na cos zupelnie innego, swojego ale w granicach rozsadku. Choc zdarzylo sie kilka razy, ze rozsadek gdzies przepadl, zapodzial sie, zniknal Na przyklad dzisiaj- pol paczki Memememsow- jak mowi moja cora.

Takich wyrzutow sumienia nie mialam chyba odkad jako nastolatka zostawilam swojego ex.
Boze jak mi bylo,zle, mialam mdlosci, wzdety brzuch i ch... wie co jeszcze!!! Dlaczego czlowiek sobie robi takie rzeczy????

Mam nadzieje,ze taki wyskok sie nie  powtorzy.

Duzy pozytyw diety- nauczylam sie pic mnostwo wody.

Co jeszcze..... aha, cwiczenia. No coz te z rozpisanego treningu to nie dla mnie. Ja potrzebuje wiecej kardio!!! Musze szybko zdjac zimowa opone!!!

Zaczelam wiec z Jillian, przymierzam sie do Chodakowskiej. Ale wszystko w swoim czasie.

Martwia mnie tylko moje kolana, czasem jakos nie daje rady cwiczyc. No i jest ktos, kto mi nie daje Otoz moje dziecie intensywnie probuje mi dorownac, w efekcie czego pare razy niechcacy jej sie dostalo jak machalam rekami. A prosze, juz krzycze nawet i nic nie skutkuje.Nawet bajki, porazka. 
No i musze cwiczyc wieczorem z czego absolutnie nie jestem zadowolona. Gdy cwicze rano, to mam wiecej sily i zapalu. I zmeczenia po tak nie odczuwam.A wieczorem to mam jedynie zwalic cielsko do lozka.

Na silownie moge chodzic tylko w weekendy, bo MyM. pracuje do pozna. Znalazlam taka razem z basenem, wiec mam troche przyjemnosci i relaxu w wodzie, potem jeszcze w jaccuzi i saunie.

Aha i jeszcze prosba o kopniaka, takiego solidnego!!!!!!Bo moja motywacja wziela holidaya


No to tyle na dzis, bez odbioru.

9 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Ja nie wiem co mnie naszlo z tymi pierogami dzisiaj.Przeciez ja nie robie pierogow, w ogole....Ale dzis postanowilam, ze zrobie przyjemnosc coreczce i polepimy razem. Bylo kupe smiechu, troche balaganu ....Mloda wciagnela 4 ogromne pierogachy, a potem poprosila o kanapke 

A jak sie skonczylo dla mnie chyba nie trudno zgadnac 

Patrzyly na mnie z talerza jakby chcialy powiedziec zjedz mnie, jestesmy mieciutkie, cieplutkie z pysznym mieskiem w srodku. No i zezarlam chyba 4 .....Doslownie je pochlonelam. Nigdy sie tak nie zachowywalam ale to chyba skutek uboczny bycia na diecie.
Szkoda tylko, ze tak szybko mnie zgielo- w 2 dniu diety.

Wieczorem trening, dalam rade ale nie byl bardzo wyczerpujacy, ot modelowanie ciala. Jednak problem mam, gdyz boli mnie kregoslup. Juz 2 tygodnie nie bylam na basenie i czuje sie jak staruszka. Moze w weekend mi sie uda.

Nie bede juz dzis zanudzac, ide spac bo jak nie to zaraz napadne na lodowke :-)

8 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

 Chyba cos spierniczylam bo podczas ogladania sobie przygotowanego dla mnie treningu lecial czas i teraz w wynikach mam iles tam spalonych kalorii i iles tam czasu spedzanego na cwiczeniach. A ja tylko chcialam sprawdzic co bede cwiczyc 

Dietke tez troszke sobie zmienilam, poniewaz nie mam wszystkich skladnikow na jutro i dopiero wybieram sie na zakupy.

Chyba napisze do trenera,  zeby to wyjasnic.

Ot, takie poczatki.

Moze pozniej bede bardziej rozgarnieta


Jutro startuje na powaznie, musi byc dobrze.


Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

7 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Po kilkugodzinnym czytaniu pamietnikow, przegladaniu historii odchudzonych, zmotywowana waszymi zdjeciami w koncu kupilam diete. Zaczynam w niedziele, taka mam przynajmniej informacje w ustawieniach.

Dzis rowniez kupilam w TKmaxx mate do cwiczen i hula hoop, takie fajne mieciutkie.
Kiedys mialam to z masazerem, ale robilo mi siniaki i szybko sie go pozbylam.

ZEGNAJCIE SLODYCZE!!!!!- mam nadzieje


Dzis znow podjadlam dziecku czekoladowe jajo, pozostalosc po swietach. Ale wypadlo samo z szafki gdy ja otworzylam w poszukiwaniu platkow owsianych

Przy okazji czekoladowego szlenstwa zjadlam takze normalny obiad- pieczonego kurczaka z ryzem i surowka.

A w ogole to jadac dzis winda z rodzinka Anglikow uslyszalam od ich coreczki:"Mum, it is a man!"
Tatus dziewczynki zaczal sie tlumaczyc, iz to dlatego, ze mam czapke, a ona mysli, ze w czapkach chodza panowie

5 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Pozno juz, a ja nie spie. Caly czas analizuje Vitalie.I tak sie przymierzam do kupna diety i chyba sie skusze. Jestem z tych co to lubia miec wszystko gotowe. W diecie znaczy sie. Bo jakbym miala sama ukladac jadlospis, to bym sie tylko zestresowala. Jutro podejme ostateczna decyzje.

A narazie jestem happy, bo po wieczornej salatce ok 19.00 juz nic nie zjadlam i mnie nie ciagnie

4 kwietnia 2013 , Skomentuj

No nie najlepszy sobie moment wybralam na start, bo jestem chora. Jakies paskudztwo mi sie przyplatalo, zapalenie oskrzeli czy cos. A wszystko dlatego, ze odwiedzilam znajoma, ktora nie raczyla powiadomic mnie, ze jest chora

A wiadomo,ze jak sie lezy w lozku to pokusa na podjadanie jest wieksza....
No ale trzymam sie jakos. Zazwyczaj poczatki sa dla mnie latwe, zalamanie przychodzi troche pozniej.

Najgorzej jest ze slodyczami, zajadam nimi stres i ciezko mi sie od nich uwolnic.

Moje menu na dzis:

SNIADANIE:
owsianka z malinami i daktylami

II SNIADANIE
bulka pelnoziarnista, 2 plastry chudej szynki, 2 male kiszone ogorki, koperek

OBIAD
zupa pomidorowa

PODWIECZOREK
sok wielowarzywny 330ml

KOLACJA
salatka z tunczykiem, jajkiem i brokulami


Cwiczyc nie mam dzis sily, bo temperatura mnie meczy i kaszel dusi,ale plan juz mam :-) Wkrotce zaczne.


4 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Zaczynam odchudzanie po raz kolejny....Moze tym razem sie uda. Ale jakos tak bez przekonania to pisze....No nic , wazne ze probuje.