Co za dzień...cały dzień od godz 5.00 w samochodzie. Niestety delegacje mi nie służą. Nie wiedziałam co mogę zabrać w drogę do jedzenia i stwierdziłam, że jak wszystko załatwię to skocze na jakąś sałatkę. Ale spotkanie się przedłużyło i musiałam coś natychmiast zjeść...
Więc rano do kawy na stacji zjadłam jakieś 2 kanapki z tuńczykiem a niedawno 2 krokiety z czerwonym barszczem. Szukałam info na internecie ile to ma kalorii i jedna taka kanapka kupiona na stacji benzynowej ma ok 350 kcal. Zjadłam dwie więc ok 700 kcal, a barszcz z krokietami ma 300 kcal. Nie jest tak źle bo to 1000 kcal ale czuje się ciężko i mam wyrzuty sumienia że mimo wszystko to było niedozwolone:)
NIGDY WIĘCEJ!!!!!!!!
IDEALNA!!!!!
TERAZ KOCHAM...:)
Doszłam do wniosku ze planowanie posiłku na kolejny dzień to bardzo dobry pomysł.
Więc plan na jutro;
1. Szklanka mleka 0,5 %, garść płatków fitness, garść błonnika, kawa z mlekiem, banan
2. Sałatka: kasza kuskus, tuńczyk, kukurydza, koperek, ogórek, sos vinegrette(taka mała:)), jabłko
3. Owsianka z truskawkami( Kupiec), 4 suszone śliwki
4. A na obiadek, oczywiście do 18 godz:) kotlecik z otrębów, surówka
Jutro dam wam znać dziewczyny czy udało się zrealizować mój plan:) A przepis na kotlecika otrębowego wzięłam z przepisów Dukana, kiedyś już go robiłam i bardzo mi smakują mimo, że nie mają mięska:)
TRZYMAJCIE KCIUKI, ŻEBY NIE BYŁO DODATKOWYCH SŁODKOŚCI:)
niunia271088
9 kwietnia 2013, 19:10Jutro bede się karać na pure pump:)
motiviann
9 kwietnia 2013, 18:49O tak, stacyjna gastronomia nie jest specjalnie dietetyczna . Przynajmniej już wiesz, że w następną delegację do torebki obowiązkowo schowasz owoc lub sałatkę :)
Domiki
9 kwietnia 2013, 18:42Lekki jogging albo szybsze tempo spaceru i będzie dobrze ;)