dzisiaj zjadlam:
1 bulke z serkiem almette i pomidorem, jogurt pitny, troche platkow (orzechowe z miodem) i mlekiem, 1 porcja lodow i kawa z mlekiem, 2 paluszki krabowe, jeden kes chleba i jablko
Wiem ze za duzo dzisiaj zjadlam, ale ja nieumiem tak drastycznie wszystkiego sobie odmowic. Te lody nie byly planowane, ale przez ten upal nie moglam sie oprzec. A tak poza tym mysle ze niebylo najgorzej, bo wczesniej na sniadanie jadlam 2 bulki, jadlam dobra porcje obiadu i na kolacje tez dwie bulki. A doliczmy teraz do tego jakies lody, cistka, batoniki itd. Czyli wnioskuje ze nie wypadlam az tak zle. Mam nadzieje ze za bardzo Was nierozczarowalam, dziekuje za wpisy i za doping.
Pozdrawiam i buziaczki
iwciako
12 czerwca 2007, 23:44Nie było aż tak żle z tym jedzeniem tylko rzeczywiście te lody muszą zniknąć. Ja mam podobnie czasem jak najdzie mnie na cos slodkiego to marze zeby choc tyci tyci ale narazie sie trzymam dzielnie od soboty. Trzymam za ciebie kciuki dasz rade