No może nie do końca, bo czeka mnie jeszcze fajna imprezka dzisiejszego wieczoru). No ale wszystko od początku. Co dziś zjadłam:
1. Owsiankę + kostkę gorzkiej czekolady
2. Jabłko + jogurt z otrębami + garść słonecznika + kilka moreli suszonych
3. Miseczkę buraczków
No i to wszystko. Waga nastraja mnie optymistycznie, ale narazie nie chcę zapeszać, bo już ją kilka razy takim gadaniem przestraszyłam:). Ale najważniejsza akurat nie jest w tym wszytkim waga, tylko to, że dziś założyłam spodnie, które bardzo lubię, a które były na mnie bardzo obcisłe i.... dziś w nich własnie idę na imprezę, bo leżą już normalnie. :))))). Chyba powoli będę wracała do dawnych kształtów - mam nadzieję. No to pozdrawiam Was imprezowo i do jutra*)
ps. Dla uściślenia, na imprezie nie będę piła alkoholu :P. Tylko wytańczę wszystko co dziś zjadłam:). Buź.
majorkawsc
31 października 2007, 17:50cały dzień ryczę...poprostu każdy kolejny telefon jest z wiadomością na nie...głowa juz mi pęka od tego szlochania.Odpadło nam 20 osób,to wcale nie jest mało.No i wiesz jak to jest,poprostu zamiast mieć pozytywne nastawienie to coraz bardzie się zniechęcam.Moze jutro poczuję się lepiej.Dzisiaj moja chrzesna powidziała,ze oni bedą pewniakiem na moim ślubie,bo nie mogliby odpuścić sobie ślubu własnej cheśnicy,więc trochę poprawiłą mi humor w moencie kiedy wylewałam łzy na kalwiaturę...ach nic nie idzie po naszej myśli ....może jutro bedzie lepszy dzień.Bardzo bym tego sobie życzyła.A na solarium idę jutro to napewno poprawi mi humor,aby poopalać mój coraz ładniejszy brzuszek.Dziękuję kochanie ,że mnie tak wsperasz na duchu.
wanilia13
31 października 2007, 17:13ale ze mnie gapa...dzisiaj już środa XD hehe... to mam nadzieję, że impreza się udała:)
wanilia13
31 października 2007, 17:11ojj jak ja bym chciałą wybrać się gdzieś na impreze. pobawić się, potańczyć...ale jak na razie nic się nie zapowiada. życzę udanej zabawy:)
majorkawsc
31 października 2007, 15:10ze imprezka się szykuje,gratuluję zminusowanych cm,ja też się cieszę,jak wkładam spodnie kiedyś obcisłe dziś leżace dobrze a niektóre tak luźne,ze bez paska ani rusz.Ale humor mam dzisiaj raczej płaczliwy od samego rana i aż boję się dzwonić do kolejnych osób aby nie usłyszeć poraz kolejny nie będzie mnie na twoim weselu.Zamiast mnie cieszyć te przygotowania to bardziej mnie zniechęcają.Baw się dobrze i hulaj na parkiecie ile się da.Buziaczki Agusiu.
Emwuwu
30 października 2007, 21:16Za Twoimi plecami na zdjęciu...to chyba..jeden z płaskowyżów na...Krecie?:) Chyba się nie mylę. Mam z tym miejscem całkiem żywe wspomnienia:)) Gartuluję postępów!:) Taniec to fajna rzecz!:))
wanilia13
30 października 2007, 18:50mam nadzieje, że już niedługo będzie mnie mulić po 2 kostkach;) pozdrawiam
wanilia13
30 października 2007, 18:24wiem, że nie zaszkodzą, ale u mnie zazwyczaj nie kończy się na 2 kostkach:) po tych dwóch są kolejne, więc na razie musze się odzwyczajać.jak zacznę się kontrolować i trzymać rękę na pulsie w trakcie jedzenia czekolady,wtedy będę mogła sobie pozwolić na dwie kosteczki co kilka dni:) pozdrawiam:*