Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne "Oczywiście"


Oczywiście, nie dotrzymałam swojego planu. Nadal ważę 63 kg i żeby mi nie było z nimi bardzo źle, to nadal bym nic nie robiła. Ale zaczęłam - biegam:)
Tzn. raz biegałam:) Dwa razy dookoła jeziora naszego. Paweł mówi, że to 2 km:). Ale wczoraj się naczytałam o bieganiu i chudnięciu podczas niego i już wiem, że nie liczy się ilość kilometrów, ale czas treningu:). A zatem zajęło mi to pół godziny, w związku z czym całe 10 minut spalania tłuszczu. Jak na pierwszy trening uważam to za bardzo ładny wynik. Z treningu na trening będzie tego więcej:).
Teraz idę się myć i ruszam na bazar po jakieś żarcie świątecznie:)

Pozdrawiam oczywiście wszystkich i Happy Easter to All!