W końcu moja waga zaczęła pokazywać prawdziwą wagę;). Wieczorem jest 62,6...aż się boję pomyśleć co będzie rano. Czekam z utęsknieniem. Za tydzień wyjeżdzamy na urlop, na plażę, soł...muszę spłaszczyć brzuchol do minimum. Jestem na dobrej drodze!
Dziś byliśmy w teatrze. "Merlin Mongoł", reż. Bogusław Linda, trochę toporne, trochę naturalistyczne, ale ciekawe. Ostatni raz byliśmy w teatrze jak byłam w 9 miesiącu ciąży, a Tymek ma już rok i 9 miesięcy. Trochę czasu upłynęło. Jesteśmy na dobrej drodze! :)
Fajny tydzień przede mną. Nie mam urlopu, pracuję 3 dni, ale będzie o tyle fajnie, że będzie krótko, lekko i bezstresowo (bo szefowa jest na urlopie:). A po tym 'fajnym' tygodniu mam 2 tygodnie urlopu, więc podwójnie fajnie. W sumie maj zapowiada się bardzo lajtowo. O! Znów jesteśmy na dobrej drodze!
Same dobre drogi ...chwilowo. (Bo wczoraj zryczałam się z powodu mojej idiotycznej pracy, a raczej upierdliwej szefowej:) No nic, to też tylko chwilowe...jeszcze 1,5 roku. Później się usamodzielniam. Zatem też jestem na dobrej drodze!
To na tyle. Idę spać! Buziaki!
Ps. A jeszcze jedna dobra droga. Wczoraj zapoczątkowaliśmy sezon rowerowy z Tymkiem w foteliku. Rezultat jest taki, że Tymek mega zadowolony, my wcale niemniej. To będzie fajny weekend:)
ania4795
28 kwietnia 2012, 09:31fajnie że u Was wszystko ok:)