Mimo iż juz kilka dni temu miałam zrobić ten pierwszy krok w stronę sportu i to tak na poważnie... to dopiero teraz faktycznie mi się to udało. I wielkie rozczarowanie bo zaczęłam wg mnie od najłatwiejszego programu Chodakowskiej. Skalpel. Wygląda niewinne ale jednak jeżeli ktoś dawno nie ćwiczył to moze być szok. Po skończonym programie poczułam się jak babcia która wstała z kanapy po 20 latach siedzenia na niej. Jednak nie zniechęcam się i będę dalej walczyć. Do końca marca będzie królował Skalpel i przynajmniej godzinne spacery. Moim celem jest znów 10 km jak 4 lata temu. Dodatkowo moją motywacją jest teraz jeszcze jedna istotna rzecz. Od wczoraj jestem narzeczoną pewnego przystojnego misia :) Daje mi to teraz mega powera! Zaraz lecę zrobić fotki przed moją zmianą! Miłego dnia kochane :) :*
natalia19851985
21 marca 2016, 23:21walcz walcz!! hehe jak ja znam to uczucie ............... ale dzięki Bogu jesteśmy tak skonstruowani że po systematycznych ćwiczweniach to przechodzi hehe ale fakt znam ten stan . Trzymam kciuki
radiowa
21 marca 2016, 11:56skalpel to niby nic, a pierwszy raz jak robiłam parę lat temu to wytrzymałam 20min;) z czasem będzie coraz lepiej! yczę powodzenia i trzymam kciuki, buziaki!
Grusia24
21 marca 2016, 11:05oj wiem jakie to uczucie jak się od dawna nie ćwiczyło ;) powodzenia