Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Radosna i niepewna siebie kobietka :) z nadmiarem kilogramów. Do pracy nad sobą zmotywowała mnie liczba na wadze i widok w lustrze :(

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 674
Komentarzy: 10
Założony: 16 marca 2016
Ostatni wpis: 12 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NowaMalgonia

kobieta, 33 lat, łódź

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2016 , Komentarze (3)

Dziś kolejny dzień mojej walki o co? o nic. Bo dopóki nie przyszli znajomi dałam radę się trzymać w miarę zdrowego jedzenia... potem już tylko zamawiamy pizzę, pijemy jakieś piwo, no bo przecież rzadko się widzimy więc dlaczego się nie napijemy, dlaczego nie zjemy pizzy?

Jak sobie z tym radzić? Dawno temu jak schudłam 15 kg -- bardzo dawno temu, bardzo ale to bardzo rzadko widziałam się ze znajomymi i to też nie na długo.

Jak Wy sobie z tym radzicie? 

Nie umiem ostatnio tego ogarnąć... :(

11 maja 2016 , Komentarze (3)

Witam ponownie... 

wiele się działo od kiedy tu mnie nie było. A nie było mnie ponad miesiąc bo? Nie wiem nie mogłam się zebrać tak jak pisałam wcześniej. Moje usilne próby odchudzania ciągle upadały. Dlaczego? Nie wiem. Próbuję odpowiedzieć sobie na pytania co stoi mi na przeszkodzie, że podejmuję ciągle te złe decyzje? Dlaczego budząc się rano zamiast wstać i zrobić coś dla siebie idę dalej spać. Dlaczego wybierając jedzenie wybieram to śmieciowe. Ten pamiętnik będę traktowała jako terapię i miejsce gdzie mogę wylać swoje żale i problemy. Mam nadzieję, że mi to pomoże. Mam nadzieję, że później moje złe emocja zamienię na te dobre.

Póki co jestem w fazie podjęcia decyzji i planowania. 

Póki co ustalam dietę.

Póki co myślę co jest ze mną nie tak że chce i nie chce. I to nie chce jest silniejsze ode mnie.

Póki co mam nadzieję, że będzie dobrze. 

30 marca 2016 , Skomentuj

krótko szybko i na temat. Poćwiczone, zdrowo pojedzone... dzień zaliczam do udanych. A teraz idę spać zatem dobranoc kochane. 

24 marca 2016 , Komentarze (1)

Mimo iż staram się trzymać w  miarę dietę to znów na chwile muszę odatawic ćwiczenia ponieważ od dwóch dni budzę aie z takim bólem głowy że szkoda gadać. Zaczynam jednak po woli dochodzić do siebie więc intensywne ćwiczenia zmieniam twraz na spacer a później powrot do Chodakowskiej 

21 marca 2016 , Komentarze (3)

Mimo iż juz kilka dni temu miałam zrobić ten pierwszy krok w stronę sportu i to tak na poważnie... to dopiero teraz faktycznie mi się to udało. I wielkie rozczarowanie bo zaczęłam wg mnie od najłatwiejszego programu Chodakowskiej. Skalpel. Wygląda niewinne ale jednak jeżeli ktoś dawno nie ćwiczył to moze być szok. Po skończonym programie poczułam się jak babcia która wstała z kanapy po 20 latach siedzenia na niej. Jednak nie zniechęcam się i będę dalej walczyć. Do końca marca będzie królował Skalpel i przynajmniej godzinne spacery. Moim celem jest znów 10 km jak 4 lata temu. Dodatkowo moją motywacją jest teraz jeszcze jedna istotna rzecz. Od wczoraj jestem narzeczoną pewnego przystojnego misia :) Daje mi to teraz mega powera! Zaraz lecę zrobić fotki przed moją zmianą!  Miłego dnia kochane :) :*

16 marca 2016 , Skomentuj

Nie wiem który to już raz zaczynam. Jednak nie ważne ile razy upadasz oraz ile razy się podnosisz. Ważne, że cały czas walczysz. Do tej pory próbowałam zaczynać. Chodziłam na siłownię, potem rezygnowałam. Teraz pora podjąć wyzwanie i zakończyć tę wojnę raz na zawsze. Postanowiłam, że będę testował różne metody, ćwiczenia, posiłki i będę dzieliła się z Wami moimi spostrzeżeniami. 

Tymczasem dziś zaczęłam ćwiczyć i niestety moja kondycja jest poniżej krytyki. Ale po woli mam nadzieje że się uda i dotrę do zamierzonego celu. Jutro pierwsza próba biegowa. Trzymajcie kciuki :*