Normalnie nerwicy można dostać.
Przez miesiąc schudłam 1,5 kg ... Wiem była wpadka 2 razy, ale naprawdę niewielka czyli lody 1 gałka i to by było na tyle. Od 1,5 tyg waga nic nie pokazuje, w sensie żadnych zmian. Wszystko to tak topornie idzie, że aż szkoda gadać. A ruchu mi nie brakuje. Biegam ok 3, 4 razy w tyg. po ok 40-55 min. 2 razy w tyg stepper, + hula-hop. Czasem też ćwiczonka.
A mój jadłospis wygląda mniej więcej tak:
I śniadanie: otręby owsiane + kefir+kilka ziarenek słonecznika+ pestki dyni
II śniadanie: troszę malin, kawa inka
obiad: rybka na parze + marchewka (czasem zamiast rybki jakieś mięsko pieczone bez tłuszczu)
podwieczorek: jakieś warzywko
kolacja : jogurcik albo ok.2 X pieczywo wasa z chudą szynką, pomidorkiem i bazylią
Do tego ok. 3 litry wody + herbata zielona i czerwona
Wydaje mi się, że jem prawidłowo, nie mam problemów toaletowych absolutnnie .. nie chodzę głodna, mierzyłam się cm i zero spadku.. normalnie załamać się można .. ja już sama nie wiem o co chodzi..a już ten cellulit to mnie po prostu osłabia ... 2 X dziennie smaruje się jakimiś żelami wyszczuplającymi, do tego 2 razy w tyg. extra maseczka podana przez jedną z vitralijek + masaże gąbką do cellulitu... i żadnych zmian...
może jakoś posiłki źle dobieram .. może coś źle łączę.. nie mam też problemów zdrowotnych ..nie wiem.. chyba jakaś inna jestem ...
Zazdroszczę Wam naprawdę , że Wam tak pięknie kilogramy spadają.
U mnie motywacja spada.. masakra to powolne tempo mnie dobija :(
Dziewczyny mam nadzieję, że u Was lepiej z wagą.. bo moja chyba naprawdę mnie nie lubi .. ale cóż .. oby mi się cierpliwość nie skończyła ...
Pozdrawiam Was gorąco z mojej gorącej miejscowości :))
Buziaki
Idę ćwiczyć :) bo jutro dzionek wolny od wysiłku fizycznego.
P.S. A może polecicie jakąś dietę? Ja byłam już na dukanie i na niej troszkę schudłam, ale nie chce jej powtarzać. Myślałam o ONZ, wczoraj sporo o niej czytałam, ale już sama nie wiem.
Mój cel:
colette83
27 sierpnia 2012, 12:59Mam podobnie niestety - teraz, po 2 miesiącach ograniczania jedzenia i podkręcenia wysiku, mój rozhulany dietami organizm zaczyna się buntować. Waga stoi, mimo, ze na siłowni lub w parku koło domu jestem 4-5 razy w tygodniu. Wiesz co, najwazniejsze to się nie dać, spokojnie robić swoje, choć to bardzo frustrujące, ze pomimo wysiłków nie dostajemy nagrody. Nasz organizm jednak się broni, jest troszkę rozpieszczony i teraz się boi, ze nie bedzie ostawał tyle jedzenia co dawniej. I słusznie, zę się boi :)))
WiecejOgnia
27 sierpnia 2012, 11:17Jedziemy z koksem! Nie poddawaj się. Może spróbuj zmienić diete i ćwiczenia.
RozstrzelaneMysli
26 sierpnia 2012, 18:31Dzięki :) Oj moja waga mimo aktywności też nie spada, tyle, że ja biorę hormony i mogą to powodować. Nie załamuj się, walcz! :)
Pulchna1988
26 sierpnia 2012, 16:00Nie martw sie, masz zastój i to wszystko, to jest normalne1 Jeszcze troche i waga zacznie spadac!
malinkaa1988
25 sierpnia 2012, 21:30Spokojnie też tak miałam przez miesiąc schudłam tylko 1 kg, ale przyrost mięśni jest na pewno:) w swoim czasie zaczniesz chudnąć organizm musi to sobie "przemyśleć" heh:) pozdrawiam:)
dangerousmind
25 sierpnia 2012, 20:30A ile razy w tygodniu ćwiczysz? ^^ Może powinnaś trochę zmienić rozkład, np. 3-4 razy treningi siłowe, i 6 razy cardio, a niedziela odpoczynku. Ćwiczyć coraz więcej proporcjonalnie do spadku wagi (łatwo powiedziać) ^^
Whispers
25 sierpnia 2012, 20:14Może woda się zbierra w organiźmie?
carmenelectra1987
25 sierpnia 2012, 20:07moja kolezanka ma tak samo