No i udało się :) :) :) w tydzień zgubiłam 1 kg, tak jak sobie założyłam. Szczerze mówiąc to jestem zaskoczona, miałam tyle wpadek, ze byłam pewna porażki. A tu proszę, taki kop motywacji na początek roku
Sylwester był bardzo w porządku, nie nastawiałam sie na szaloną imprezę, bo 1 stycznia musiałam być w pracy na 12. Wpadła do mnie przyjaciółka i jej chłopak i tak sobie siedzieliśmy. Było fajnie.
Od mojego rozstania z M. co jakiś czas mam takie dni, że sobie myśle "fajnie by było kogoś mieć, móc sie do kogoś przytulić, zadzwonić, pogadać" i ostatnio mnie to dopadło.
Jednak na myśleniu się kończy.
Minęły już jakieś 3 miesiące od rozstania i nie ma dnia żebym o nim nie myślała.
Pogodziłam sie już z tym wszystkim, nie kontaktuje się z nim również od 3 miesięcy ale jednak to gdzieś jeszcze tkwi.
Z drugiej strony wiem, że nie będę zawsze sama, że jest ktoś kto to wszystko odmieni, czuje, że mogłabym się zakochać ale na pewno tej osoby jeszcze nie znam.
Ciężko mi to wytłumaczyć, może wydać się to trochę niezrozumiałe ale tak własnie czuję.
Kto wie może 2014 rok ma dla mnie jakąś miłą niespodziankę, to się okaże.
tuz przed sylwestrem zrobiłam sobie zdjęcie, jednak czarny wyszczupla :)
jakość zabójcza ale przynajmniej zarys figury jest, za rok w sylwestra zobaczymy czy coś się zmieni na lepsze czy na gorsze ;p
nie no trzeba być optymistą
Dzisiaj wolne, cały dzień leniuchowania ?
teraz walczę ze sobą żeby sie nie obżerać na noc, w dodatku mam ochotę na czekoladę
3majcie się, bajo :*
♦ P.S. Wszystkiego najlepszego w nowym roku !!! ♦