Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień obżarstwa


Przez ostatnie 4 dni nie jadłam praktycznie nic. Bolał mnie brzuch i mdliło mnie niemiłosiernie. Do tego gorączka 39,5 i leżałam nieprzytomna na szczęście gorączka minęła po pierwszym dniu męczarni i jak to ja, następnego dnia pojechałam do pracy. W tramwaju czuje, że zbiera mi się na wymioty ale udaję twardą i jadę dalej. Niestety długo nie wytrzymałam i musiałam wysiąść w połowie drogi. Do pracy i tak poszłam :p Dziś czuje się już świetnie ale jak zaczęłam jeść to końca nie było widać niestety. Przynajmniej to znak, że jestem w pełni sił i mogę zacząć ćwiczyć :D

Słuchajcie, plan jest prosty. Jest grudzień, więc mamy dużo czasu, żeby na wiosne/lato zmienić się nie do poznania :) Od stycznia startuję z basenem/siłownią jak dostane multisporta z pracy ale również ćwiczenia w domu. Będę miała idealną figurę i już. Postanowione :) do zrzucenia jakieś 5 - 6 kg więc jest co robić. 

  • naajs

    naajs

    9 grudnia 2014, 22:24

    Cel ambitny :) ja też powiedziałam sobie, że w wakacje 2015 będę super laska :D