Pierwszy tydzień za mna jakie wyniki ?...cóż niby tylko 3kg było 4 kg ale wczorajszy dzień był dniem eh to później.Niby nic ten 3kg mniej ale ja wlazłam w spodnie w których sie nie dopinałam dziwne nie? tak czy siak czuję się lepiej i co najważniejsze wierzę iż się uda i warto walczyć chociaż dla tych luźniejszych spodni.Mimo iż w domu atmosfera nie sprzyja bo z mężem mamy ciche dni.Nie wiem już sama co z tego małżeństwa będzie sypie się coraz bardziej.Tym razem jak zwykle o pierdołę bo sapnęłam do niego że skoro siedzi na kompie a mlody sie obudzil przebudzil to mogly wstac do niego a nie ja musze wyrywac sie ze snu (okolo polnocy to bylo).No i wojna na calego bo przeciez wstalam sama no jak mialam nie wstac jak mi placze dziecko a on nie slyszal moglam powiedziec kuzwa czasami mam juz dosc.Wszystko sama wszystko człowiek nie tyle fizyczn ie co psychicznie bez wsparcia wymiękka.Kolejny weekend w kijowym humorze kolejny cichy bo po co pomagać jak można się pokłócić i mieć mnie gdzieś.Ja nie każe mu robić cokolwiek w tygodniu ale jeden dzień w weekend czyz niemógły mi pomóc jeden zasrany dzień Takie sytuacje wybijaja z rytmu sprawiaja ze mam szystko gdzies i na niczym juz nie zalezy.Powiem wam ze juz nawet nie mam laz nie potrafie płakać
zawszeserena
15 października 2015, 22:46ja jak wróciłam do pracy po macierzyńskim to po prostu autentycznie tam odpoczywałam i zbierałam siły na powrót do domu!
zawszeserena
15 października 2015, 22:43skąd ja to znam!!! u mnie jest to samo - mogłaś powiedzieć, nie wiedziałem, nie pomyślałem, nie zauważyłem, póxniej zrobię, później, jutro smieci wyrzucę, i kończy się na tym, że chodzę wściekła jak osa i sama wszystko robię!!! czy oni mają po ślubie mózgi kurwa tylko zaprogramowane na spanie, jedzenie, seks? nie, nie w takiej kolejności - seks, jedzenie, spanie!
kobieta_po_przejsciach
13 października 2015, 14:29niech się z Tobą zamieni na 2 dni! Wymięknie po godzinie i zrozumie jaką poważną robotę odwalasz...to czasami gorsze niż robota na budowie :) Wiem, znam i rozumiem. Mój też nigdy nie słyszy jak dzieci płaczą w nocy, ciekawe dlazego matki słyszą nawet jak dziecko przekręca się na drugi bok będąc w drugim pokoju ??!! :) cóż...wytrwałości Ci życzę i gratulację spadku, takie piękne początki pięknie motywują do dalszej walki :)
wiola7706
13 października 2015, 10:25Tak to jest z facetami, niestety. Super wynik, woda zeszla, tylko nie zmarnuj tego.
Tissiana
13 października 2015, 00:29świetny wynik :) gratuluje .Jeśli chodzi o faceta musisz wziąć na nich przymiarkę oni są z Marsa , oczywiście są Ci bardziej reformowalni ale to wyjątki :))) a pisząc już tak całkiem poważnie to musisz sobie wypracować na niego jakiś sposób , bo podejrzewam że wszelkie rozmowy na ten temat macie już za sobą a skutek marny .Powodzenia .
Delfifr
12 października 2015, 19:56Słonko, dziecko jest Twoje i jego - samo się nie zrobiło, musisz z nim porozmawiać, jasno przedstawić swoje racje i nie dać się wrobić w 24-godzinną opiekę nad dzieckiem. Każda potrzebuje trochę czas dla siebie. A odnośnie wagi - super. Dobrze, że spada - trzymaj poziom, będziesz mniejsza :) Ja trzymam kciuki :*
OdWielorybaDoMotyla
12 października 2015, 22:13nic nie dociera do niego odpowiada przecierz nie myjesz naczyn 8h czy odkurzasz 8h a ja 8 robie i tyle
Delfifr
12 października 2015, 22:27Ja mojego zostawiłam na cały weekend samego z dzieckiem - od razu zmienił nastawienie ;)
binga35
12 października 2015, 22:29a zamienic to by tak sie nie chciał??? Ty na 8 godz do pracy i nic cie wiecej nie obchodzi... :) wiem,że to nierealne,ale na pewno nie za bardzo by mu sie to widziało.. ale wiesz co? mi chyba tez nie udalo sie męza "wychowac", niestety..
Delfifr
12 października 2015, 22:34Panuje takie głupie przeświadczenie, że kobieta, która siedzi w domu z dzieckiem (nie ma stałej pracy od - do, po 8h dziennie) nic nie robi i nie ma prawa być zmęczona. Niestety. Trzeba próbować. Kiedy będziesz chciała wrócić do pracy, to facet sobie najnormalniej w świecie nie poradzi - wtedy obowiązki trzeba podzielić tak, żeby on też coś robił i no niestety, ale nie będzie wymówek. Eh... Życzę powodzenia, może się jeszcze da wychować :)
elzbieta.koluszki
12 października 2015, 18:01świetny wynik,gratulacje.Walcz dalej!
Antinua
12 października 2015, 16:033 kg w tydzień i mówisz niby nic? Ile Ty chciałaś schudnąć w 7 dni?
OdWielorybaDoMotyla
12 października 2015, 16:054kg bo na poczatku ladnie spadaja kg
Antinua
12 października 2015, 16:06Ale bez przesady...
Blondynka94
12 października 2015, 15:54Niby nic? 3 kg to super wynik! Gratulacje :) 3 kg do 3 kg i raz dwa się uzbiera! :D Bądź dumna z siebie :) Co do męża... cóż... mam nadzieję, że będzie lepiej :)