Wczoraj zawitała @ więc dzidziusia nie będzie.Załapałam powerka i pokręciłam 20 km na rowerku.Dziś wreszcie jestem spokojniejsza,choć nie do końca,bo rano byłam z małą na pobieraniu krwi,dziś nie dała się przekonać,że to zaboli tylko troszeczkę i darła się tak,że cała przychodnia słyszała.Musiałam ją trzymać razem z pielęgniarką i druga pobierała.Jutro pędzę po wyniki mam nadzieję,że OB będzie znacznie niższe niż ostatnio.
Potem małą zaprowadziłam do przedszkola i mam chwilę dla siebie,zaraz pędzę na miasto,żeby trochę się poruszać z dala od kuchni.Małż ma dziś urodziny to może mu coś kupię.