Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaburzenia odżwiania.


To mój pierwszy wpis tutaj choć konto założyłam już wcześniej.

Cierpię na zaburzenia odżywiania, wszędzie widzę kalorie, wszystko liczę, wszystkiego sobie odmawiam.

To może od początku...

Moja waga na pasku nie jest dobra, ponieważ vitalia stwierdziła,że moje niskie BMI nie może być 'rozpowszechniane'.

Mam 164 cm wzrostu ważę 42 kg, wciąż czuję się grubo, wciąż mi coś nie pasuje.

Zaczęło się niewinnie. W marcu stwierdziłam,że idą wakacje i czas coś zrzucić. Nigdy nie miałam nadwagi, ważyłam około 52-53 kg,ale nie czułam się ze sobą dobrze.

Zaczęłam bardzo zdrowo jeść, ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu czasem 6 jeśli nie miałam zbyt wiele nauki.

Jadłam zdrowe i duże porcje. Efekty były coraz większe, lecz ja ciągle miałam mało. Stwierdziłam, że jeśli zacznę mniej jeść i liczyć kalorie to efekty będą dużo szybsze. I tak wpadłam w 'błędne koło' w którym ciągle tkwię. Przez cały dzień nie myślę o niczym innym tylko ile kalorii pochłonęłam i czego w zasadzie mogłabym nie jeść a 'jak na złość' zjadłam.

Śniadanie jem zawsze (zazwyczaj jest to owsianka z owocami lub kromka razowca z twarogiem i warzywami/jajkiem i warzywami).

Obiad też jem zawsze: jest to zazwyczaj ryż brązowy z warzywami, ryba+warzywa, kurczak/indyk+warzywa, kasza jaglana/gryczana+warzywa, jajko sadzone+warzywa lub zupa krem. (OCZYWIŚCIE WSZYSTKO BEZ GRAMA TŁUSZCZU!)

Z kolacją jest gorzej bo się jej obawiam (przecież nie można się najadać na noc -,-) więc albo jej nie jem, albo jem pół serka wiejskiego lekkiego+warzywa.

Tak wygląda mój dzienny jadłospis, czasami znajdą się jeszcze jakieś owoce po obiedzie. Zazwyczaj ćwiczę między obiadem a kolacją, ale teraz coraz rzadziej bo nie mam siły..

Nie wiem co mam zrobić, nie chcę przytyć, a jednocześnie ta cała 'dieta cud' którą sobie wymyśliłam mnie męczy. Najgorzej jest wśród rodziny, znajomych kiedy wszystkiego odmawiam i muszę się wiecznie tłumaczyć.

I te ciągłe pretensje od rodziców "wyglądasz jak anorektyczka! my się za ciebie weźmiemy! masz jeść! jadłaś coś dzisiaj? pewnie znowu tylko te twoje jogurty naturalne z owocami!"...

No i do tego wszystkiego zaniknął mi okres.. nie wiem co mam z tym zrobić..

Może jest tu jakaś osoba, która ma podobny problem do mnie?

  • LittleWhite

    LittleWhite

    22 września 2014, 14:13

    Poszłabym do lekarza i to nie tylko psychologa ale też ginekologa, jeśli on nie da rady przywrócić okresu to pozostaje endokrynolog (lekarz od hormonów). Pewnie dla Ciebie strasznie to brzmi ale to dobra droga i Tobie tylko pomoże w powrocie do zdrowia. Zaniknął Ci okres bo pewnie przestałaś jeść tłuszcze, one są potrzebne nam do życia, przywróć je do diety (masło, oleje, orzechy, normalny nabiał a nie 0%). Mam taką znajomą, opisywała że je tak samo jak Ty (obiady identyczne, tak samo jogurty z owocami), a jak ją wzięłam i spytałam dokładnie o ilości, policzyłyśmy to jej w najlepszy dzień miesiąca wyszło 750 kcal... Pewnie też nie liczyłaś nigdy ile tak naprawdę jesz i wydaje Ci się, że dobrze. Teraz podam Ci dwa dobre kalkulatory, w pierwszym policzysz swoje dzienne zapotrzebowanie (pewnie się przerazisz ale on pokazuje prawdę), następnie oblicz z drugą stroną kaloryczność swojego menu i porównaj. Bo co innego liczyć "jak najmniej" w głowie, każdy produkt z osobna, a co innego zestawić całość w ciągu dnia i porównać do własnego rzeczywistego zapotrzebowania. Jeszcze jedna uwaga, w pierwszym kalkulatorze kiedy już wklepiesz dale to pierwsza liczba od góry to minimum kalorii, które są potrzebne Twojemu ciału do prawidłowej pracy narządów wewnętrznych (płuca, serce, nerki) leżąc, przy zerowym ruchu przez cały dzień - sprawdź jak bardzo poniżej tej liczby byłaś i zgodnie z tym powinnaś zacząć zwiększać kalorie do liczby oznaczonej jako "aby utrzymać wagę". Ale i tak radziłabym przejść się do lekarza, bo pewnie kiedy zaczniesz to robić sama spanikujesz i przestaniesz przy jakimkolwiek tąpnięciu wagi w górę.

    • LittleWhite

      LittleWhite

      22 września 2014, 14:15

      http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr

    • LittleWhite

      LittleWhite

      22 września 2014, 14:15

      http://www.tabele-kalorii.pl/

  • julcziik

    julcziik

    2 sierpnia 2014, 10:32

    Jeśli chcesz napisz do mnie. Mamy ten sam problem, możemy sobie pomóc

  • himenaa

    himenaa

    23 lipca 2014, 17:20

    miałam podobne to że przejmowałam się ciągle tym co jem ..nawet jak głupi owoc podjadłam między posiłkami to miałam już wyrzytu sumienia..jeżlei chodzi o wagę to raczej nie była nigdy niska ani wysoka..moja waga skakała najpierw w dół przez głodówki potem w górę przez napady..postanowiłam że sb z tym sama poradzę i nadal walczę i jest coraz lepiej :) :) Powodzenia dasz radę , trzymam kciuki !! :))

  • maffinkaa

    maffinkaa

    23 lipca 2014, 16:50

    ja tez mysle,ze ktos Ci powinien pomoc, po co co sie meczyc samemu, dasz rade, idz do specjalisty jak najszybciej i ciesz sie zyciem :)

  • oliwia3113

    oliwia3113

    23 lipca 2014, 16:31

    Nie, nie próbowałam u specjalisty, ale rodzice chcą mnie tam wysłać.. Okej, postaram się dokładać zdrowych tłuszczy do posiłków. Z kolacją też się postaram, chociaż w tej kwestii będzie ciężko..:(

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    23 lipca 2014, 15:25

    I ogólnie, jedz więcej, większe śniadanie koniecznie

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    23 lipca 2014, 15:24

    idź do lekarza. Koniecznie. A poza tym, dorzuć do każdego posiłku tłuszcz. Oliwę, orzechy, awokado. Do każdego. Codziennie. I jedz porządną kolację. Okres wróci, ale czy za miesiąc, czy za parę lat, zależy od Ciebie.

  • projekt_wesele

    projekt_wesele

    23 lipca 2014, 15:16

    jak najszybciej do specjalisty! nie rób tego samego co ja. przez wiele lat się użalałam, liczyłam nałogowo kalorie. Teraz nie jestem w stanie niczego zjeśc bez ich przeliczania. Ale po kilku cięzkich latach mam wreszcie siłę by czasem zaszaleć. Musisz się poradzić kogoś lepszego niż my....też z bb jestem ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    23 lipca 2014, 14:55

    Oj wspolczuje :( tez tak zaczynalam 900kcal mordercze treningi po 3h i z kosci na osci odchudzanie,na szczescie troszke sie ogarnelam,zwiekszylam kcal,zmniejszylam cwiczenia.Jednak ED pozostalo w glowie,strach przed przytyciem,liczenie kalorii,planowanie posilkow :( Jesli sama powoli nie zaczniesz zmieniac tego,konieczny bedzie psycholog

  • SLIM2BE

    SLIM2BE

    23 lipca 2014, 14:51

    czy probowalas skorzystac z pomocy specjalisty???