Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
067 - 113.1


No to trochę spadło.
Dlaczego waga mi spada tylko jak cały dzień nic nie jem? (no prawie) :<
A może to przypadek i ona tak naprawdę spadła po tym co ćwiczyłam w zeszłym tygodniu?

Żeby nie było, że się głodzę. To znaczy może mi się zdarza, ale niespecjalnie. Wiem, że niezdrowo i tak dalej, ale czasem taki zapieprz na uczelni bez okienek, że się nie da. Dzisiaj znowu będzie to samo, ale już będę przygotowana, bo teraz z rana mam trochę czasu, zwłaszcza, że udało mi się wstać wcześniej.

Nareszcie nadszedł @. Strasznie czekałam, bo pms w tym miesiącu był cholerny (a już 2 czy 3 miechy miałam spokój, że zapomniałam czym jest pms). Stąd te moje wkurwy ostatnie, za co uprzejmie przepraszam :D

Nadchodzi grudzień. Zrzucam 4 kilo. Koniec kropka. W nowym roku ma być 109 i już! Droga wago, drogie ciałko, nie uznaję sprzeciwów.
  • ambus

    ambus

    27 listopada 2013, 00:58

    Mała, żeby schudnąć trzeba jeść, więc staraj się nie głodzić, bo ani to zdrowo ani rozsądnie. Ja też nie uznaję sprzeciwów i czekam na Twoje 109 co zapewne niedługo nastąpi;) Trzymaj się;*