Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
069 - 112.0


Ej, wiecie, że teraz waga wskazuje, że schudłam dokładnie 16kg?
Teraz jest początek miesiąca. Jak plan się powiedzie jeśli chodzi o -4kg (czyli na wadze ma być 108 a nie 109) to będzie 20 kg mniej przez rok? To już chyba całkiem spoko wynik? Wiem, że ludzie chudną po 30kg na 6 miesięcy, ale ja to ja :P

W ogóle już widać, że czas najwyższy na ujędrnianie ciałka. Tego chyba nie muszę tłumaczyć :P

W sumie to już ważę mniej niż najmniej w 2011.
Jak wspominałam to z 10kg temu, to wydawało mi się, że tak dobrze wyglądałam z taką wagą. I pamiętam, że w tym 2011 byłam serio zadowolona. A teraz jakoś ciągle widzę jak bardzo dużo to jest i jak daleka droga przede mną.
No nic, spiąć dupkę i wyzwanie Callaneticsowe czas zacząć!
--
4 mandarynki
0.6l capuccino
0.3l herbaty
0.1l wody
jajecznica z 2 jaj i 1 cebuli (na oleju)
owsianka z musli
kajzerka z masłem
5 plastrów salcesonu
2 kawałki makowca

Za mało płynów. Zmarnowałam obiad, zamiast niego zjadłam te trzy ostatnie pozycje.

Callanetics - był.
Zaangażowanie 2/10
Poprawność 1/10
Skuteczność 2/10
Czyli beznadziejnie. Ale i tak dobrze, że troszkę się ruszyłam, bo tak mi się nie chciało. Najgorzej mi szły nogi i brzuch, ale biodra i tyłek poszły całkiem spoko (dzięki Tiff!).
  • ambus

    ambus

    1 grudnia 2013, 22:28

    No to za kilka miesięcy będzie dwucyfrówka;) Brawo. Tak trzymaj. Działamy i nie poddajemy się;*