Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
077 - 112.1


Hihi, właśnie zauważyłam, że mam tendencje to przekłamywania mojej wagi. Bo jak jest -0.3kg to yaaaay, jest spadek. A jak jest +0.3kg to spoko spoko, wahanie, nic strasznego:D

Dziewczyny, jak ja chcę biegaaaaać!
A wiem, że do dwucyfrówki co najmniej nie powinnam. Może nawet jeszcze troche powinnam poczekać(to zależy czy dwucyfrówkę osiągnę dietą czy ćwiczeniami).

Jak widzicie - nie chudnę, ale, ale.. nawet nie tyję! Fajnie, bo święta, jest co żreć, nie ma się jak ruszać (no, przede wszystkim to się nie chce ruszać).
Ale nawet przyszło mi do głowy, że może to już czas? Może by się tak ruszyć dzisiaj?
Teraz idę do rodziców na późne śniadanie, ale potem? Kto wie, kto wie?

Od wigilii mam dobry humor. Super, bo mimo wszystko było o to ciężko ostatnimi czasy.
Wspominałam, że jestem zakochana?
Nie... na pewno nie... :D

Uwielbiam to uczucie, kiedy pojawia Ci się jedno imię w głowie, a wtedy już nie umiesz powstrzymać uśmiechu :)))))