No w końcu, przekroczyłam tę magiczną 20stkę :D
Fajnieeeee, normalnie wchodziłam na wagę z 20 razy po to, żeby móc patrzeć na ten wynik :D
No i znowu najniższy wynik mój jak dotąd na vitalii. I najniższy od lat. Jupiiii!!!
Zakwasy po Callaneticsie przyszły, na razie nie są jakieś ogromne, ale są (brzuch i ramiona). Wczoraj już nie ćwiczyłam, wyleciało mi z głowy bo się zajmowałam tym, czym akurat najmniej powinnam - wręcz w ogóle nie powinnam, a potem już było za późno, więc korzystając z wolnej soboty, która wolna być nie miała, jednak taką sobie zrobiłam - idę poćwiczyć.
Jeszcze 4 kg i wychodzę z II stopnia otyłości :)))
--
50 min z Callan
ambus
11 lutego 2014, 00:22Brawo maleńka;) I kolejny mentalny próg osiągnięty;) Dumna żem z Ciebie ogromniaście;D