Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
102 - 108.1


Jeju, waga dzisiaj chciała mnie o zawał przyprawić.
Ważę się raz: 108.1
Sprawdzam dla pewności, czy tam nic pod wagą nie ma czy coś, żeby zaburzyło pomiar, patrzę - papierki. Myślę - o nieeee, pewnie ważę więcej.
Usuwam przeszkody, ważę się jeszcze raz: 110.
Przypominam sobie, że waga tuż po podniesieniu pokazuje więcej. Czekam aż się wyłączy, wchodzę ejszcze raz: 105.6 - co kurnaaa?
Podnoszę wagę, sprawdzam czy na pewno dobrze oczyściłam powierzchnię pod spodem. Jeszcze raz. 105.6 - COOOOO?!?!?!
Zmieniam powierzchnię. Idę na panele. 105.6
No kurna, przecież niemożliwe.
Idę do kuchni na kafelki: 109.9 - no tak, po podniesieniu. Czekam aż się wyłączy, jeszcze raz - 108.1
Jeszcze raz: 108.1
Ufff..
No to znamy wynik :P

Czemu wagi są czasem takie szalone? :P
W ogóle widzę po ciałku już, że cośtam się schudło. Może to ten Callanetics pozwala na wizualne efekty ;)

Dzisiaj przyjeżdża moja bratowa. Jestem spięta :D Bo chce wziąć buty dla mojego brata i nie wiem czy chce wpaśc pogadać i posiedzieć, czy nie.. A my z bratową to raz się uwielbiamy, raz się nie znosimy, a teraz jest moment po naszych sprzeczkach wirtualnych, gdzie zdecydowanie czuję bardziej niechęć niż chęć zobaczenia się z nią (jeszcze mi nie przeszło :D). Także ogólnie można powiedzieć właśnie, że to dobry moment, że przyjeżdża, żeby znowu chęć wróciła, ale też w sumie nie wiem jakie ona ma nastawienie i tak mi głupio jakoś :P Bo że nam kłótliwe dni przejdą w końcu to jasne jak słońce, zawsze tak jest, tylko czy to już? :D

W ogóle mam taką zagwozdkę.
Cholernie podobają mi się takie spódnice, które chyba się jakoś w zeszłym roku zaczęły upowszechniać: taka krótka spódniczka a na to taka długa, pół-przezroczysta.. halka(?) - nie wiem jak to nazwać. Na pewno wiecie o co chodzi.
Tylko to, że mi sie podobają takie to trochę mało. Zastanawiam się czy ktoś w moim rozmiarze może je nosić. Oglądałam jakieś plus sizowe outfity, spotkałam się tylko z jednym z tą spódnicą i nie wyglądało to najlepiej, ale też babeczka miała inne proporcje niż ja, więc kurka nie wiem.

Tak wiem: idź Gosia i przymierz, przecież masz oczy :P
Pewnie, pójdę. Jak znajdę czas i ową kiecę :D
Ale co myślicie?
  • ambus

    ambus

    11 lutego 2014, 00:29

    Moja waga też tak często fiksuje i później nie wiem, która jest prawidłowa. Pozdrowionka