Ta waga kiedyś sprawi, że oszaleję.
No wiem, że wczoraj byłam grzeczna, ale żeby tak się wahać?
Nosz kuuuuuurdęęęęęę :D
W ogóle jestem pełna entuzjazmu, prawdopodobnie przypływ endorfin po wczorajszym załamaniu. Przejdzie, przejdzie.
Ale mam nadzieję, że nie za szybko, bo przyda się mi toto na czas kursuuuuu..
Stres mi się odbija na twarzy. Widzę to, ostatnie tygodnie strasznie mi się dały we znaki jeśli chodzi o skórę, jej jakość, w ogóle taka jestem poszarzała i oklapnięta.
A dzisiaj po dłuuuugim czasie wreszcie przyszedł czas na rozmowie z L. na skajpaju (łał, co nie? :P) i pierwsze co powiedział - oj gosia, jesteś zmęczona? wyglądasz na zmęczoną - co się stało? :PPPP
Po prostu taki dyskomplement, że ja cię pierniczę, zwłaszcza, że teraz nie czuję się zmęczona. No ale widać, że nie tylko ja widzę zmiany na twarzy :P
Trudno!!!
Byle do marca.
Jeszcze raz - jakkolwiek to się nie skończy - marzec należy do mnie!
Czy mnie wywalą z uczelni, czy wszystko się powiedzie - nefer majnd! Będę wygrana bo przeżyję!
O ile przeżyję oczywiście.
Ale mam nadzieję, że przeżyję.
Nadchodzi wiosna, potem lato, przepiękny czaaas. Znowu będzie mój. Wiem to, czuję to w kościach.
Ten rok należy do mnie. Dwa miesiące rozgrzewki wystarczy.
Dobra, jutro pewnie nadejdzie załamka, do tego czasu jadę na entuzjazmie. Dzisiaj sprzątanko, wycinanko, justa wpadnie pomóc, będzie git!!!
ambus
25 lutego 2014, 14:01Przeżyjesz i zapomnisz o zmęczeniu. Twoja skóra też. Tylko dbaj o siebie.