Witajcie Vitalijki :)
Znowu zaczynam moją walkę ze zbędnymi kilogramami. Ostatnio było u mnie z dietą tragicznie i czuję, że przytyłam, szczególnie widzę to po swoich nogach i twarzy. Waga jakoś drastycznie nie poszła w górę, ale myślę, że to dlatego, że tłuszcz zastąpił mięśnie :D Jest 71,5.
To, że zacznę znowu ostro się odchudzać, postanowiłam sobie już 3 dni temu. No i ćwiczę od trzech dni. Ale nie spowiadałam się na Vitalii z moich grzeszków i sukcesów, no i zaczęłam znowu ,,szaleć'' pod względem jedzenia.. Z każdym dniem coraz gorzej, ale dzisiaj mówię STOP.
Mam cel. We wrześniu idę do nowej szkoły. 19 chłopaków w klasie :o No i kilka fajnych, szczupłych dziewczyn. Nie chcę wyglądać od nich gorzej. Dlatego zamierzam o siebie zadbać w każdym detalu. Muszę doprowadzić do ładu moje włosy, bo trochę się przesuszyły ostatnio. Chcę mieć ładne, zadbane paznokcie, bo to co mam teraz... szkoda gadać. Chcę mieć promienną, gładką cerę. No i największe wyzwanie. Chcę schudnąć 6 kg, ujędrnić ciało, trochę wyrobić mięśnie i odpowiednio je nawilżać. Chcę czuć się zadbana, poprostu. A co za tym idzie - pewniejsza siebie, bo to ostatnio u mnie leży... :(
DLATEGO:
Zmieniam dietę. Wyrzucam z niej tłuste potrawy, wędliny. Ograniczam pieczywo, z którym ostatnio grubo przesadzałam. Jem systematycznie, co 3 godziny. Małe porcje, bez dokładek. ZERO słodyczy. Dużo wody. Dużo warzyw, sałatek. koktajli.
No i codzienny sport. Chciałabym nie tylko schudnąć, ale też wzmocnić mięsnie i ogólnie poprawić kondycję, ponieważ na w-fie też trzeba będzie się jakoś pokazać :)
Dzisiaj pojezdze na rowerku stacjonarnym co najmniej godzinę. Zaraz się za to zabieram. Muszę się wkoncu skutecznie rozprawić z kilogramiami, które tak straszliwie mi przeszkadzają. Postaram się pisać codziennie, bo tylko to wprowadza u mnie większą dyscyplinę. Jak nie piszę, to zaczynam oszukiwać :D
Jak u was?
Trzymajcie się:D