Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam po zabiegu wycięcia pęcherzyka gotowa do
zmian !!!


Hej dziewczyny :)

Trochę mnie tutaj nie było musiałam zrobić porządek ze swoim zdrowiem by w rok 2017 wejść pełną parą :)

Od 2014r męczyłam się z kamicą żółciową miałam kamienie na pęcherzyku żółciowym dość duże ,które dawały o sobie znać gdy zjadałam już normalny nawet obiad po moim ostatnim ataku po którym byłam 3 dni na obserwacji zdeterminowałam się i tak się wystraszyłam ,że poszłam się zapisać na termin i miałam za 25 dni czyli 1 stycznia :)

4 stycznia wyszłam do domu po przebudzeniu się z narkozy już wiedziałam ,że nie żałuję ,że zrobiłam z tym porządek naprawdę rekonwalescencję przeszłam bez żadnych powikłań i większych problemów poznałam 2 super dziewczyny na sali z którymi do dzisiaj mam kontakt i mam nadzieję ,że jeszcze się spotkamy w innym miejscu:)

Powiem Wam ,że gdybym wiedziała ,że ta laparoskopia tak wygląda poszłabym wcześniej a nie męczyła się 3 lata ale strach przed nieznanym mnie paraliżował ale na szczęście już mam po wszystkim rany pięknie się zagoiły Panie pielęgniarki nie mogły się nas nachwalić ,że mało kto tak mało narzeka i dochodzi do siebie po zabiegu:)

Ten pobyt w szpitalu dał mi wiele do myślenia miałam na to czas by przemyśleć kilka rzeczy i nie chcę już męczyć swojego ciała i zdrowia dla kilku batoników czy coli chcę zmienić swoje życie schudnąć nie po to by ,,wyglądać'' ale być zdrowa i nie znaleść się znów w szpitalu tym razem na inne schorzenia ,które nosi otyłość.

Wogóle postanowiłam wziąść się za siebie i swoje zdrowie przed zabiegiem wybrałam się do ginekologa na cytologię a u gina nie byłam UWAGA : 5 lat!!! tak 5 lat od porodu nie byłam bo jakoś nie było mi po drodze.Cytologia i wszystko wyszło w normie potem miałam ten zabieg a po zabiegu jeszcze jechałam na egzaminy 2 na zaliczenia na uczelni tak się bałam a dostałam 5 i 4 :D także powiem Wam ,że u mnie wszystko ładnie nie mam na co narzekać.Rozmawiałam z chirurgiem kiedy mogę iść na ćwiczenia np siłownie ,którą mam obok domu ale powiedział ,że nie prędko bo mogę się nabawić przepukliny :( więc chwilowo wysiłek fizyczny odpada ale spacery przecież mogą być:)

U mnie w rodzinie wszyscy chorzy córka ma zapalenie oskrzeli,obie siostrzenice mają jelitówkę,mama ma gorączkę i kaszel a kuzynka zapalenie krtani masakra jakaś z tymi chorobami non stop po lekarzach latać.Ok tyle co chciałam powiedzieć teraz już będę ragularnie tu zaglądać motywować się i wspierać:) Miłego wieczorku:) i pamietajcie ,że zdrowie jest najważniejsze reszta się jakoś ułoży:):D;)