Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci; Raport


Dziś na wadzę zobaczyłam kolejny spadek, tym razem o 0,8kg.

Mimo wielu krytycznych momentów w ciągu dnia, jakoś gładko przez nie przebrnęłam i nawet udało mi się zjeść 5 posiłków :)

Ś: brzoskwinia, pomarańcza

L: banan

O: jabłko, kiwi, morelka, szkl maślanki

P: morela i nektarynka

K: twaróg z jogurtem, rzodkiewkami i ogórkami świeżymi

Wypiłam 5 szkl czyli litr wody

Razem wychodzi ok 760kcal 46,7g B 144,8g W 10g T

Zrobiłam 30sec planka i dorobiłam 15 sec, do tego 30 brzuszków.

Najbardziej jestem dumna że się nie złamałam, a w pracy nawet nie tknęłam ani okruszka czegokolwiek.

Jutro i pojutrze przede mną ważna próba, w pracy będzie roiło się od rzeczy które uwielbiam i którymi mogę się zajadać aż do solidnego przejedzenia. W dodatku będzie więcej ludzi i trudniej będzie ukryć niejedzenie, a poza tym pewnie przypadnie mi spędzić w pracy pory dwóch posiłków, a nie jak dziś, jednego. Jakieś rady?