Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień czwarty; Raport


Dziś nie było ważenia, czas ważyć się o dwa dni, więc jutro znów wejdę na wagę. Nie mogę się doczekać, bo wszystko idzie zgodnie z planem, bez najmniejszej wpadki.

Dziś znów mało zjadłam, ale a) cieszę się, że w ogóle udaje mi się wyrobić te pięć "posiłków" b) nie umiem zjeść więcej kalorii z samych warzyw, owoców i nabiału. Takim twarożkiem np. najadam się po brzegi a ma tylko ok 250kcal i jest to najbardziej kaloryczna z rzeczy.

Udało mi się przetrwać kolejny dzionek w pracy i to niepostrzeżenie :D Oby tak jak najdłużej.

Ś: jabłko (i nie mogłam już nic w siebie wdusić)

L: nektarynka

O: banan

P: borówki i szkl maślanki

K: twaróg z jogurtem, szpinakiem i pomidorem

Razem prawie 700kcal 50,1gB 121g W 10,4g T, wypiłam pięć szkl wody.

Lunch i obiad jadłam poza domem (w pracy i w urzędzie), dlatego tylko tyle, bo tylko to udało mi się zabrać ze sobą.

Miałam dziś sporo ruchu, a z celowych ćwiczeń dorzucam 30 brzuszków i 30sec deski.

Weszłam w etap euforii, oby nie mijał ;D

  • gruba7

    gruba7

    5 sierpnia 2015, 08:56

    to wspaniale, że dobrze Ci idzie - trzymam kciuki za Ciebie i za siebie :) ale tak sobie myślę, że trochę mało jesz ...