Nowy pomiar i 77,6. Szału nie ma w dwa tygodnie 0,8 kg.
Cieszę się za to z gubionych centymetrów, szczególnie z dołu: w biodrach kolejne -2cm i udo też -2cm.
Małżonek stwierdził,że znika cellulit a tyłek mam 20lat młodszy.
Teraz czas na zmianę treningu ,góra ciała wyszczuplała bardzo a dół ciągle jest oporny.Cóż jestem typową gruszką w nieskończoność odchudzać się nie będę, bo mi biust zanika.
Jak mam wyglądać proporcjonalnie trzeba dorzucić ćwiczenia z ciężarami i rozbudować górę. Obecnie rozmiar góry to38, a dołu 40-42. W ubraniu nie jest źle, potrafię się zakamuflować ale ja bym tak chciała w bikini i bez kompleksów.
Plan:
1. Umówić się z trenerem od Iskierki(od tygodni obracam wizytówkę w palcach) potrzebne świeże spojrzenie na trening.
2.Kontynuować dietę z naciskiem na dalszą redukcję( proporcje )
3. Wcierać co się da, masować jak się da.Regularnie chodzić na saunę.
Mileczna
8 kwietnia 2013, 22:09Nie gadaj ,że 0,8 to nie dobrze ... popatrz na moje 0,1 - i się jeszcze muszę z tego cieszyć :) Alleluja i do przodu jak to mówią :)
MiLadyyy
8 kwietnia 2013, 19:08ale zawsze to mniej! a u mnie lipa ni w tą ni w tamtą! i jeszcze zebrać w sobie się nie mogę. Dobrze, że chociaż wcierać mi się chce!
rozanaa
8 kwietnia 2013, 19:04ale Ci zazdroszczę, to są bardzo dobre wyniki!! a opinia męża - bezcenna, Tak trzymaj :))))
Madzia26130
8 kwietnia 2013, 18:23gratulację i powodzenia :)
Hexanka
8 kwietnia 2013, 15:38fajny malż no i tytuł wpisu mnie rozłożył na łopatki ,pozdrawiam poniedziałkowo
Agaszek
8 kwietnia 2013, 09:41Mam dokładnie tę samą rozmiarówkę :D
Mileczna
8 kwietnia 2013, 09:24Kochana ja marzę o takim spadku :) Sauna jest w deszkę!
nastolaatka
8 kwietnia 2013, 08:30ja bym chcialabyc gruuszka, a jestem jablkiem. ale plan masz swietny. powodzenia :-)