Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy start - znowu...


Minął ponad rok, odkąd napisałam ostatni wpis na Vitalii...

Wróciłam teraz, z niską motywacją, ale z całkiem sporym dołkiem. Ważę ni mniej, ni więcej niż ostatnio. Co za ironia. Półtorej roku różnicy, a ja stoję w miejscu. Żałosne, czyż nie? Równe 127kg. Nadal. Może to i dobrze, że nie więcej, ale źle, że ani trochę mniej.
Czemu? Bo nic się nie zmieniło w sposobie odżywiania. Próbowałam kilka razy diet i jak zawsze wracałam do niezdrowych nawyków.
Miałam bardzo ciężki okres w życiu. Zerwałam z facetem, którym byłam przez ponad 4 lata i planowaliśmy wspólną przyszłość. Załamało mnie to. Właściwie, to przeszłam przez kilka załamań, które pojawiały się co jakiś czas, i teraz dopiero na nowo staję na nogi. Od jakiegoś czasu się zbieram do kupy, ale wagowo... stoję w dokładnie tym samym punkcie.
Cóż. Jednak jak to mówią, nie przegraliśmy, dopóki wciąż próbujemy, czyż nie?

Więc kolejny raz, próbuję, choć wyglądam niczym istota ze zdjęcia poniżej, a właściwie to nawet gorzej...

Na prawdę, czas to zmienić. Chcę tego, tylko nie umiem się za siebie wziąć.

  • SzczesliwaJa

    SzczesliwaJa

    5 września 2019, 01:48

    Waga jest wysoka, ale pomyśl, że jak zaczniesz robić deficyt kaloryczny, to za miesiąc, dwa możesz mieć minimum 8kg mniej. A za kolejne? Wielki sukces, że nie przytyłaś. Ja przybrałam.szybko 20kg. Wielkie gratulacje, że Ty się tak nie zapomniałaś. Z odchudzaniem.może być ciężko jak się nie ogarnie głowy, psychiki, emocji. Można wtedy całe życie sabotować zdrowe odżywianie i zrzucanie wagi. Bardzo dobrze to objaśnia psycholog na YouTube. Wpisz: "Emocji się nie je." I pooglądaj jej filmiki. Bardzo polecam też posłuchać różnych tematów Magdy z Selfmastery, także na YouTube. Przed Tobą nowe życie jako singielką (póki co), wykorzystaj to dla siebie. By zrobić ze sobą, dla siebie fajne rzeczy. Ogarnąć głowę i ciało. Miłość przyjdzie. Realizuj swoje cele i wsparcia szukaj w sobie, albo osobach z podobnymi problemami, jak tu na Vitalii. Nastaw się, że rodzina, otoczenie może Ci nie spezyjać. Omijaj więc okazje gdzie możesz łapać kalirie zamiast tracić. Powodzenia, będzie dobrze! Aha! I nie masz prawa wmawiać sobie, że nie schudniesz! Tylko pozytywne afirmacje! Schudniesz, w swoim tempie. Zrobisz to! Buziaki!

    • Patience89

      Patience89

      5 września 2019, 09:07

      Dzięki za wsparcie! Zerknę na filmiki :)

  • Berchen

    Berchen

    4 września 2019, 18:55

    po pierwsze - ze waga stoi a nie wzrosla to juz jakis sukces , bo ostatecznie moglaby co najmniej o 10-15 kg byc wyzsza - dla mnie oznacza to ze troche jednak sie starasz. po drugie - prosze zlikwiduj to obrzydliwe zdjecie, bo akurat i swinie moga wyjsc lepiej na zdjeciu i ta nie bylaby szczesliwa ze to ni eudane zdjecie ktos rozpowszechnia , drugi powod - to jestes mloda dziewczyna i nawet w takiej wadze jesli zadbasz o odpowiedni stroj, wlosy , paznokcie bedziesz wygladala tak ze cetnie spojrzysz w lustro. Podstawa do dalszej pracy jest zaakceptowanie aktulnego stanu, zrobienie ie sie da by czuc sie dobrze i ulozenie planu zmian nawykow. Zmian na zawsze - lista produktow , ktorych zaczniesz unikac, ograniczac , zastepowac innymi. Alko - niestety blokuje , wlasnie robie sobie trzy miesieczny szlaban, by sobie udowodnic ze napewno schudne jak nie bedzie w wekendy tej blokady. Powodzenia. Skasuj to zdjecie a wstaw jakies ujecie ze swojego ciala - np. wlosy, usta, oko , nos czy ucho z koczykiem czy cos innego - cos co ci sie w tobie podoba. Powodzenia. Nie zmarnuj zycia zarciem.

    • Patience89

      Patience89

      4 września 2019, 19:07

      Dziękuję - za ciepłe słowa i za porady. Pozdrawiam ciepło :)

  • Magdzior1985

    Magdzior1985

    4 września 2019, 13:00

    Rozumiem przeciwnosci losu, ale tak z ciekawosci, nie motywuje cie wysokie ryzyko jesli chodzi o stan twojego zdrowia? Bo jesli zdecydujesz sie utrzymywac taka wage to problemy predzej czy pozniej sie pojawia. Powodzenia zycze!

    • Patience89

      Patience89

      4 września 2019, 13:21

      Owszem, obawiam się problemów. Problemem jednak jest głównie to, że mimo tej wiedzy, nie umiem się sama zmotywować, a pomocy z zewnątrz barak. Rodzina sama je niezdrowo i ma to gdzieś, znajomi na spotkaniach namawiają na alkohol i niezdrowe jedzenie, zamiast wspierać w moich postanowieniach. Walka z wiatrakami po prostu, bo moja motywacja sama w sobie jest do niczego. Pozdrawiam :)

    • Magdzior1985

      Magdzior1985

      4 września 2019, 13:42

      No nie liczylabym na wsparcie z zewnatrz, bo ludzie tak wspanialomyslni nie są, skoro twoje zdrowie nie jest najwazniejsze dla ciebie to dla innych tym bardziej. Na spotkaniach wystarczy grzecznie powiedziec nie i poprosic o nienamawianie, bo alkohol faktycznie spowalnia metabolizm. Ja obecnie nie chodze na spotkania pracowe bo mam swoj cel i tego sie wtrzymam. Na rodzine nie ma co sie ogladac i szukac wymowek! :) Badz egoistka w zdrowy sposob i zatroszcz sie o siebie! :)

    • Patience89

      Patience89

      4 września 2019, 18:14

      Masz rację. Muszę popracować nad silną wolą. Dzięki i pozdrawiam :)