Dziś waga 62,7.
I śniadanie - 2 kromki chleba żytniego razowego z serkiem i rzodkiewką (250)
II śniadanie - nektarynka (80)
obiad - warzywa na patelnię z indykiem (250)
przekąska - 1 kromka chleba chrupkiego z dżemem jeżynowym (80)
kolacja - chrupki kukurydziane 50g (180)
Nie ćwiczyłam dzisiaj, bo po powrocie z pracy wzięłam się za sprzątanie. Zaczęłam o 14, skończyłam o 20, jak mąż wrócił z pracy. Teraz kręgosłup mnie trochę nap... .
Jutro mam wolny dzień pierwszy raz od półtora miesiąca. A w poniedziałek wreszcie jedna z moich koleżanek wraca do pracy ze zwolnienia i ma też pojawić się nowy chętny pracownik. Cały sierpień pracowałam 24h na dobę. Jestem wykończona i nie mogę się doczekać jutra. Dzisiaj jeszcze jestem na służbie.
Mam plan jutro jechać na moim kochanym rowerze w trasę. Przez cały sierpień musiałam jeździć tylko po Kielcach (http://www.endomondo.com/workouts/qYFuzXv3IX0), żeby w każdej chwili móc podjechać do pracy. Ale jutro wreszcie ruszę w trasę.
Zapomniałam napisać, że dzisiaj też wstałam wcześniej i pedałowałam na rowerze 25min, potem 200 brzuszków i tak samo jak wczoraj gorący prysznic, a potem zimny. To cudowne. Daje energię i pozytywne nastawienie.
wandalistka
8 września 2012, 12:46gratuluję spadku wagi:) ja też chciałabym już tyle ważyc:(( na taki przemienny prysznic to chyba bym sie nie odwazyła, kocham ciepłą wodę:))