Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dawno nie pisałam


Dawno nie wchodziłam na vitalię. Skończyłam program odchudzania - nie osiągając wagi idealnej. Myślałam, że sobie poradzę. A poza tym nie miałam wsparcia od Was. Wiem, że nie jestem osobą zbyt interesującą i nie prowadzę pamiętnika w sposób ciekawy. Dlatego przestałam pisać. Ale okazało się, że przytyłam 1,8kg. I jeszcze jedno - z powodu zimna i brzydkiej pogody rozleniwiłam się i przestałam rano jeździć na rowerze. Ale od dzisiaj znowu wzięłam się do roboty. Rano jeździłam 55min - 32,22km; 518kcal - oczywiście na stacjonarnym. Potem 15 min na stepperze - 150kcal; i trochę siłówki.
W każdym bądź razie bez względu na to czy ktoś czyta moje wypociny, czy nie, na pewno takie pisanie mobilizuje mnie do pracy bardziej niż moje psyche. Fakt, że wsparcie od Was jeszcze mocniej mnie dopinguje do pracy.
Chcę ważyć 56 kg i osiągnę tę wagę - bo tak chcę.
Moja córcia wróciła po 1,5 miesiąca i niestety też przytyła. Teraz dała mi 10 dni na obkurczenie jej żołądka. Oczywiście walczę. Ale to ciężka sprawa. W akademiku odżywiają się bardzo niezdrowo, a do tego dochodzą imprezy i alkohol. Poradziłam jej, żeby przerzuciła się na wino wytrawne i spróbuję jej trochę ten żołądek obkurczyć. Ale ją odrzuca od mojego zdrowego żywienia. Ona nienawidzi warzyw. Za to kocha boczek.
No i co ja mam zrobić? W domu je to co jej dam, ale jak spotyka się ze znajomymi to nie wiem co spożywa. A niestety musi dbać o linię bo jest na AWF-ie i waga przeszkadza w treningach.
Damy radę!!!
  • Marynia1969

    Marynia1969

    28 października 2012, 17:40

    czy ilość odwiedzin i komentarzy decyduje o tym ile chudniemy? chyba nie,to zależy tylko od Nas,wielu ludzi chudnie a nie są na Vitali,nie prowadzą pamiętnika.Sama wiem jak to jest-czytam wpisy a nie mam czasu napisać czegoś sensownego,więc nie mów,że nie jesteś osobą ciekawą,bo nie sztuka mieć dziesiątki komentarzy mają 200znajomych,Ty masz tylko 5 osób i może nie zawsze mają możliwość i cię wspierać:) Pozdrawiam

  • mania69

    mania69

    28 października 2012, 17:14

    Trzymam za Ciebie kciuki ! Poradzisz sobie ; )