Dziś Wielka Sobota, wczoraj pościłam cały dzień. Ale jakoś ta waga mi się chwieje, znów wróciłam do 80 kg, a po wczoraju waże 79,2. Ale to nie jest szczyt moich marzeń. Byłabym szczęśliwa z normalną wagą, czyli 72 kg.... Ah..., jeszcze trochę brakuje. No trudno. Zaczełam ćwiczenia. Boje się, że będzie mi skóra obwisać, jeśli dużo schudne. Próbowałam trening na nogi i było okej,. Trening na nogi w 8 minut. Nogi są okej, ale jak chciałam też na brzuch spróbować... to była masakra.... Powiedziałam sobie, że narazie na nogi będę ćwiczyć. Jak wyćwicze nogi to może z brzuchem będzie prościej... Co myślicie? ;-)