Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Obowiazki matki i zony spowodowaly ze moj wlasny wyglad przestal sie liczyc. Postanowieniem noworocznym jest powrot do wygladu i wagi sprzed 10 lat. Bedzie to moj wlasny prezent na 30te urodziny.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1849
Komentarzy: 18
Założony: 19 stycznia 2019
Ostatni wpis: 21 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
peczus89

kobieta, 34 lat, Crawley

169 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: WAGA 63 KG !!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 marca 2019 , Komentarze (15)

Zaczelo sie to, czego najbardziej sie obawialam.. zastoj wagi.. to juz ponad 2 tygodnie a waga ani drgnie. Jedynym plusem dotad, bylo to ze waga stanela w miejscu a nie (co gorsza) poszla w gore. Z dwojga zlego.

Stwierdzilam ze moje 1800kcal okazalo sie szokiem dla organizmu i po rozmowie z dietetykiem doszlysmy do wniosku ze podniose kalorycznosc do 2100. I tak od 2 tygodni dupa... doslownie dupa....

I nadszedl dzis ten dzien ze sie poddalam... placz, tragedia, brak motywacji, zero tolerancji dla samej siebie, obrzydzenie, gniew..

Brak jakichkolwiek wynikow doprowadza mnie do szalu... na diecie jestem od 22.01.

Jutro mijaja 2 miesiace a ja zgubilam tylko 3.8kg a mam wrazenie ze przytylam 10...

Maz mnie wspiera. On jedyny nie chce zebym sie poddala. Wierzy we mnie  bardziej niz ja sama..

W sobote wazenie, moze sie okazac ze zawazy nad wszystkim...

13 lutego 2019 , Komentarze (3)

Za mna 3 tygodnie diety i cwiczen. Tylko 2.6kg mniej. Wiele mnie to kosztuje. Ale mam wsparcie w mezu. Potrafi mnie pogonic i dac kopniaka, gdy mam slabszy dzien. 

Dieta jest ok, pozytywem jest to ze mozemy dobierac sobie ulubione dania, nie musze liczyc kalorycznosci ale zdarza mi sie dosyc czesto ostatnio, dorzucic kilka rodzynek do owsianki, cukinie do obiadu. Jestem swiadoma ze zwiekszam kalorycznosc ale oklamuje sama siebie ze kilka plastrow cukini to nie zlo, ze 15g rodzynek to tylko lyzka rodzynek. Tak, ale po calym dniu dodatkowo wychodzi 200kcal i szlag by trafil moja diete. 

Dzieki Bogu opowalam pozeractwo slodyczy. Kiedys czekolada byla na II sniadanie porzadkiem, ciasto do kawy norma a paczek na kolacje zwienczeniem calego dnia. Ot i tak pojawila sie magiczna liczba na wadze... 82kg. Tragedia!!!! 

Udawalam, ze akceptuje siebie, ze tak mi dobrze. Ale nie tylko oklamywalam ludzi wkolo siebie ale przede wszystkim oklamywalam siebie. Przeszkadza mi moj wiszacy po 2 cc brzuch. Moje rozstepy na brzuchu, plecach, udach i ramionach. Nienawidze cellulitu na udach. Swojego drugiego podbrodka. Tak naprawde nienawidze calego swojego ciala.. 

Moja motywacja to dzieci. W grudniu obchodze 30te urodziny. Nie chce zebym kiedykolwiek musiala odmowic dzieciom spaceru, zabawy czy wyglupow z powodu nadwagi i braku kondycji. Bo tym powoli sie staje, otyla i pozbawiona ruchu i energi krowa.

Takze, do grudnia pragne pozbyc sie moich nadmiernych kilogramow i gdy ujrze na wadze liczbe 63, wszystko sie spelni. Bede dumna z siebie i mojej rodziny. Dla nich to tez wyzwanie. 

Zeby dupa byla zgrabna to trzeba ja najpierw podniesc! Zad do gory, waga w dol i powoli, malymi krokami do celu. Cel - 19kg. Pozostalo ponad 16. 

Trzymam za Was kciuki. W kupie sila!!!