Nie lubię marudzić, więc nie pisałam i serio teraz też się zastanawiam jak to wszystko napisac, żeby nie wyszło jęcząco-skomląco.
Jakieś siakieś nagromadzenie różnych różności się podziało...
W punktach napisze, co by lepiej mi się to ogarnęło...
Tak więc.
1. Niedoczas!!! Złapałam bardzo fajne, rozwijające, ciekawe i dobrze płatne zlecenie, ale czasu na to idzie w cholerę. Siedzę więc przed laptopem w każdej wolnej chwili i dziubię, nadrabiam, nadganiam i ścigam się z czasem. Często przegrywam z kretesem i mam ochotę rzucić w cholerę to całe moje pisanie, ale jak sobie pomyślę ile mamy wydatków, to mi się zaraz odechciewa ciskania czegokolwiek gdziekolwiek...
...
2. No właśnie. Wydatki. W maju Zocha ma komunię. Nie robimy wielkiego przyjęcia, bo generalnie jestem zdania, że komunia to komunia, święto duchowe przede wszystkim, więc uprzedziłam rodzinę, że prezenty w stylu laptop/ tablet/ smartfon odpadają. Na szczęście moja rodzina ma podobne poglądy i młoda dostanie głównie rzeczy związane z tym dniem; biblia, medalik itd. i kasa wiadomo, ale to akurat ok, bo zbiera na rower- taki z wiklinowym koszykiem, you know what I mean ;) Poza tym robimy obiad i kawę w domu. Żadnych fajerwerków, wodotrysków i szamotania pępka jak to moja mama mawia. (Już usłyszałam od takiej jednej znajomej mamci, że biedne to moje dziecko, takie słabe przyjęcie będzie miało, żadnych fajnych prezentów.... dżizzzzz.... nóż mi się w kieszeni otwiera jak to słyszę. Odpowiedziałam, że biedne to są te dzieci, które tego dnia czekają tylko na wypasioną elektronikę, a pobyt w kościele traktują tylko jako coś, co trzeba "odpękać" eh temat rzeka). Zapraszamy tylko najbliższych, ale i tak uzbierała się spora grupka. Poza tym zamarzyły mi się stoły w ogrodzie (Panie Boże, proszę o ładną pogodę, pliss), lampiony na drzewach, białe dekoracje i tym podobne rzeczy. A to kosztuje. Kasa, zaangażowanie i czas. Tak więc siedzę, szukam inspiracji, zamawiam, robię przelewy i ogarniam. Niby skromnie, ale i tak wymaga to wszystko niezłej organizacji.
...
3. Badania krwi Zochy wyszły kiepskie. Nie chcę się tu rozwodzić zanadto, ale raz że spora anemia (skąd u diabła??? Mięso żre za potęgę! Jaja też!) no i dziecię moje będzie diagnozowane w kierunku hashimoto, bo to co od jakiegoś czasu wyprawia się z jej tarczycą, to kosmos jakiś. Skąd u 10-latki hashi????
...
4. Poza tym Marysia ząbkuje. Piątki wychodzą. Gorączka, jęki, stęki. Nie śpi. Nie je. Czegoś chce, ale sama nie wie czego. Wszystkiego najlepiej. Grr... Od dwóch tygodni chodzę jak zombiak, bo moje dziecko w nocy śpi tylko na mnie, ze mną, obok mnie. Niech już te zęby wyjdą, bo hopla dostanę.
...
5. No i jako ta wisienka na torcie wystąpiła moja teściowa kochana, która takie cuda odpierd..., że aż żal pisać. I tu dla mnie wielki zonk, bo do tej pory myślałam, że trafiła mi się naprawdę fajna babka, co to mnie lubi i córeczko do mnie mówi, i generalnie och, ach, miłość i wspólne kawki. A tu niespodzianeczka, proszę ja Was. Za plecami takie cuda o mnie pieprzy, że uszy więdną. Rozczarowana jestem tak bardzo, że aż sama na siebie jestem zła. Na szczęście chłop mój stoi za mną murem. Chociaż to.
...
Aaaa że niby to portal o odchudzaniu jest???
No to punkt 6 sobie dopiszę:
6. Waga stoi, głupia pi.a! A przepraszam, czasami idzie w górę. Nigdy w dół. Ciekawe, nie? Jem tak samo ciągle. Kilka moich jadłospisów:
śn- kawa, owisanka na wodzie z bananem
2śn- serek wiejski, garść orzechów włoskich
ob- mix sałat, 1/3 awokado, grillowany kurak, garść makaronu orkiszowego, olej lniany
kol- powtórka z obiadu
.
śn- kawa, jaglanka na wodzie z jabłkiem i rodzynkami
2śn- serek wiejski z bananem
ob- zupa jarzynowa z soczewicą
kol- mix sałat, awokado, wędzona makrela
.
śn- kawa, omlet z 3 jaj z jagodami
2śn- serek wiejski z suszonymi śliwkami
ob- warzywa na patelnię, 1/2 woreczka kaszy gryczanej, gotowany łosoś
kol- szejk 1/2 awokado, surowy szpinak, banan, spirulina, garść płatków owsianych, łyżka greckiego jogurtu nat.
.
Ćwiczę 6 razy w tygodniu- 3x szybki marsz 1,5h (tak szybki, że dochodzę do domu mokra), hula hop, ćwiczenia z 5kg obciążeniem (przysiady, wykroki, martwy ciąg 10kg i inne tego typu), Mel B. Nie dłużej niż 1-1,5h dziennie, a sobota to dzień na callanetics. No i dupa.
...
Durrr
2 marca 2017, 09:37Co do wagi, mozesz pomyslec nad takimi kwestiami 1. pewnie duzo za malo jesz - i mozesz miec spowolniony metabolizm 2. Zmien trening - zamiast szybkiego marszu - interwaly z bieganiem, zamiast cwiczen z 5kg, zmien na trening silowy z wiekszymi ciezarami 3. Sen - nie jest tak, ze ze wzgledu na duza ilosc pracy - masz za malo snu? To tez nie pomaga
chrupkaaaa
1 marca 2017, 21:25Piszesz bosko!
CookiesCake
1 marca 2017, 13:04U mnie jak waga ciągle stała w miejscu przez prawie 3 tygodnie zjadłam kebaba i od razu metabolizm ruszył z kopyta. Teraz znowu zaczyna spadać :)
Pepper.Juice
1 marca 2017, 13:08O! Może skuszę się na tę czekoladę, co to mnie z szafki woła :p
Ewi44
1 marca 2017, 12:19My tez w Maju Komunię mamy, Powiem Ci ze dzieci same w szkole się nakręcają. U mnie najbliższa rodzina i wyjdzie ponad 30 osób.
Pepper.Juice
1 marca 2017, 13:03U mnie dobiło do 22 osób... Tak, masz rację, dzieciaki niesamowicie się nakręcają, ale mam wrażenie, że same z siebie tak nie mają, rodzice też w tym niestety maczają palce ;)
Ewi44
1 marca 2017, 13:13to to z pewnością. Moja córka mimo uczulania ze Komunia to nie prezenty już zaczyna nawijać że jak dostanie kasę to sobie to i to kupi. No ale w tamtym roku była na dwóch Komuniach to w sumie jej się nie dziwię. teraz w modzie są laptopy, a kasę jak dzieciaki dostały to szał.
Ewi44
1 marca 2017, 13:15a a waga to może mięśni nabierasz :)
Pepper.Juice
1 marca 2017, 14:08Moja tak samo, ale ciągle ma wbijane do głowy, że to nie o prezenty chodzi i widze jakies tam postępy ;) Wiesz... kolega z klasy mojej córki ma dostać motorówkę, także tego... :p
majaa32
1 marca 2017, 12:16Też zastanawiam się czy uwzględniając fakt, iż tak dużo ćwiczysz, nie jesz zbyt skromnie. Jeśli nie dostarczasz organizmowi wszystkich wartości, które potrzebuje czasami przestawia się na tryb oszczędny i mogą pojawić się zastoje. Jednak pewności nie mam. Może przedyskutuj to z jakimś dietetykiem. Jeśli chodzi o ząbkowanie jestem w temacie. Synek przechodził ostatnio ciężkie zapalenie gardła i oskrzeli jednocześnie z ząbkowaniem. Przyzwyczaił się na tyle do mamy i pobytu w domu, że mam teraz problem w żłobku oraz z przesypianiem nocek. Życzę wytrwałości i powodzenia
Pepper.Juice
1 marca 2017, 13:07Ząbkowanie u nas to koszmar.... dobrze, że wychodzą już ostatnie 2 zęby :) Spróbuję zwiększyć kalorie, może to coś pomoże. :)
aniapa78
1 marca 2017, 11:52Teraz bardzo dużo ludzi choruje na tarczycę. Sama chorowałam po porodzie. Masz dobrą dietę i sporo ćwiczysz. Może stres wstrzymuje chudnięcie? A co do teściowej- to niestety teściowa-teściową. Moja też niby ok ale już za placami to nie bardzo.
Pepper.Juice
1 marca 2017, 13:04Z tymi teściowymi ehh.... ;) Z tarczycą to jakaś epidemia teraz :/