Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dobry nastrój


Pobudka o 6 i dziwna radość, mam nadzieję że długo utrzyma się ten stan :) . Zrobiłam sobie szybkie śniadanie ( święto), ale czytałam że to najważniejszy posiłek dnia. Na obiad też zrobie jakieś warzywa 

Widziałam jakie Wy wstawiacie piękne zdjęcia posiłków, moj może nie jest taki dopracowany, ale cieszę się że jest, ze są jakieś warzywka i nie było "ciasteczka" do kawy.

Mam nienormowany czas pracy (dziś dopiero po 16 jadę) , więc mam nadzieję że jedzeniowo sobie poradzę. Do tej pory była pobudka , dzieci do szkoły, kawa, pózniej do pracy albo sprzątanie i gotowanie, odebrać ze szkoły, szybko coś przegryźć,pranie lub znów do pracy, wieczorem dzieci i dom a po 20 byłam głodna. W wolnej chwili ciasteczko, placuszek itp.

Muszę też zadbać o ciało i może jakieś ciuszki , kosmetyczka i fryzjer ....a co! :D(dziewczyna)

  • MaWel

    MaWel

    19 kwietnia 2016, 09:49

    Śniadanie to pewien być codzienny przyjemny "obowiązek" nie święto. Sama kiedyś tak robiłam: pobudka i kawa. Nie byłam w stanie przełknąć nic do 12-13, cały dzień obowiązków i na koniec obiad wielki - to nic dziwnego ze rano człowiek nie chce jeść... w 3 lata + 10kg stopniowo systematycznie aż się przestałam w cokolwiek mieścić. Teraz przestawiam się na racjonalne żywienie, nie wyobrażam sobie powrotu do starych nawyków. Waga spadła, czuje się świetnie ;) polecam.

    • Plusizee

      Plusizee

      19 kwietnia 2016, 10:51

      Świetnie że są osoby dla których to wszystko nie jest obce, milo usłyszeć że można - trzeba tylko chcieć :) gratuluję i pozdrawiam

  • Plusizee

    Plusizee

    19 kwietnia 2016, 09:24

    Powiem szczerze że nie mogłam tego zjeść, rano nie czuje głodu, ja tak dopiero po 11 a czasem po 13 jestem glodna a raczej mam napady wilczego apetytu.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    19 kwietnia 2016, 09:16

    Ja nigdy nie wychodziłam bez śniadania- tak byłam nauczona. Gdy kiedyś próbowałam tak się odchudzać- nie jeść śniadania to było mi niedobrze.

  • Mileczna

    Mileczna

    19 kwietnia 2016, 09:14

    ja się dość długo uczyłam jeść śniadania ..w czasach mojej najwięklszej wagi wstawałam o 6 rano ,a śniadanie jadłam o 11 :) ...teraz jak tylko otworzę oczy to pierwsza mysl to śniadanie. Nie mówię ,że od razu zjadam pół świaniaka ,ale dla mnie faktycznie najwazniejszy posiłek dnia. Jak nie zjem odpowiedniego śniadania to cały dzień się czuję nie najedzona ,albo taka bardziej nie odżywiona :)