Chciałabym jednak powiedziec,ze zgrzeszyłam wczoraj.Na kolacje zrobiłam grila i w sumie jedzeniowo nie zgrzeszyłam,bo zjadlam cukinie i salatke z ogorka zielonego i kiszonego pomidora z duza ilosiac czosnku.Byl w niej jog naturalny,lyzeczka majonezu i łyzeczka ketchupu.Do tego 2 male kromeczki bialego chleba:/ takie ugrilowane:).To taki grzech nie byl,ale wypiłam pol szklaneczki pepsi(ok 60kcal) i jedna Warke cytrynowa:).Wszystko przed 18 to moze jakos spaliłam,a jesli nie to zaraz spale:)I tak w sumie mysle teraz,czy oby ta slodka pepsi nie byla złamaniem mojego tygodnia bez slodyczy?Kurdeee,nie wiem jak to przyjac,ale dla wlasnej wygody przyjme,ze nie:D
Wczoraj pojedzilam na rowerze chwilke,doslownie i poskakalam 15 min na skakance.Byl jeszcze 40 min marsz i duuużooo latanie po schodach.Jedzeniowo przez reszte dnia tez ujdzie.Rano pomidorek z bazylia,cebula i oliwa+łyzka twarogu.Na II sniadanie 2 placuszki owsiane (pozostałosc po sniadanku synka i meza:)) na obiad krupnik prawie bez soli:)+ jeden golabek jarski no i ten grill.Źle nie było.Dzis sniadania jeszc enie bylo,ale zaraz zmykam zjesc i wstawic obiad.Z rowerowej wyprawy chyba nici,bo od rana grzmi i pada...Mam nadzieje ze do poludnia sie wyklaruje i bedzie jasne czy pojade czy nie.
Bless siostry i bracia:)
na koniec moj kot:Marcin:) kiedys wam o nim napisze wiecej:D
Edycja:Jestem juz po wycieczce.Przejechalismy ok 40 km.Jezdzilismy 4 godziny z drobnymi przerwami,tak az maluch padl pod koniec:)A ja wrociłam glodna jak wilk!Zjadlam omlet z 2 jajek z otrebami i platkami owsianymi:)Przed 18 oczywiscie:)Wyrobiona idealnie.Treaz odpoczne chwilke i pocwicze brzuch,pomimo pierwszego dnia @.