Tym tekstem Luxtorpedy rozpoczynam moje wywody na temat tego co u mnie.
Ostatnie 3 dni moglabym chciec wymazac ze swojego zyciorysu.Kilka piw przy okazji imprezy,frytki bo na rodzinnym festynie padalam na pysk biegajac za dzieckiem,a cholera nic innego nie bylo w menu na pseudorodzinnym festynie.No jeszcze golonka,bigos,karkowka,kiełbasa i chleb ze smalcem.A ja nie jem miesa...No i dzis -ciagle bylam glodna...wiec jadlam i dobrze mi z tym.
Nie cwiczyłam od piatku,wody odrobine wypiłam.Szczegolnie na kaca.jadlam nie regularnie.I co?i nic!
Boze,tak sobie dzis pomyslalm jak naszly mnie wyrzuty sumienia,ze glupia bym musiala byc.Te troche kalorii wiecej miały by zabic mojego ducha walki?Nigdy!
Przybrałam postawe "doczekam do konca dnia,a rano wstane i chwyce byka za rogi".
Dzis mijaja 3 miesiace mojej diety.Moze nie spekatakularne,ale dla mnie bardzo wazne.Udowodnily mi,ze moje zalamania ktore potrafia trwac kilka dni sprawiaja ze staje sie duzo silniejsza.
Jestem tylko czlowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce.
Nie mam zamiaru załmywac sie ty co sie wydarzylo.Nie rozpaczam.I wam tez radze to samo.To nie prawda ze jak zjecie jednego dnia cos,to nastepnego bedzie was wiecej.Zeby przybrac na wadze po jednym dniu,musielibysmy zjesc przez caly dzien tyle co np.zawodowy plywak,albo Justyna Kowalczyk.Dzienne wachania wagi,to nie efekt zjedzonego dodatkowego posilku poprzedniego dnia.To zupełnie inne czynniki!
Ja nie chce zwariowac-ja chce schudnac!
Potrzebowalam tych dni,zeby nabrac sił.i nie wstydze sie tego,ze żarłam,piłam i nie cwiczyłam.Jestem dumna,ze nie dalam sie negatywnemu nastwieniu do tego faktu:)
Goraco polecam:)!
Na koniec jedna z moich ulubionych piosenek.Polecam przesluchac.Nawet kilka razy.Ma siłe. http://www.youtube.com/watch?v=XCAgYw0WJnk
misskitten
14 sierpnia 2012, 06:53Masz rację i zgadzam się z Tobą w 100%!!!Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu;-)
magdaminka
13 sierpnia 2012, 23:05dziex. Twój wpis dodał mi otuchy :)