Dobry wieczór!!!
Jak sie macie?U mnie dieta idzie dobrze.Kontroluje sie i jakos mi to wychodzi.Dzis miałam duzo ruchu no i wreszcie porzadnie (jak na mnie )poćwiczyłam.Ponad 15 min wycisku:).Czuje mieśnie,wiec dobrze!Wode,tak jak sie spodziewałam pije juz we właściwych ilosciach(ok 2l),codziennie ok 3 zielonych herbatek.Jutro dokupie jakieś ziółka.Chlebka i ziemniaków dalej nie jem,to juz chyba tydzien bedzie?Sama nie wiem.Musze nadgonic do pietku,bo w piątek spotykam sie z moja najlepsza koleżanka i możemy popłynac trochę...Tym bardziej ,ze mieszka obok mojej mamy a mąz zostanie z synkiem.Posiedzimy pewenie dlugo i same wiecie.Od kilku tygodni nie bylo zadnych % i szczerze przyznam,ze mam jakis smaczek:)Ona zrobiła domowa po
rzeczkówke pyszna i chetnie zasmakuje:)Wiem ,wstretna jestem,no ale cóż...
Chcialabym jutro poćwiczyć wiecej!!!Zapisuje wszystko znow w kajeciuku.Planuje menu na nastepny dzien i starm sie go tzrymac,a jeśli zmienniam to tylko na lepsza wersje:)
Jestem z siebie dumna.Zobaczymy co to da:)wytyczyłam soebie cele.
Pierwszy to rowne 62kg,drugi 60kg,trzeci upragnione 58kg.Drugi cel chciałabym osiagnac na 27 urodziny 11 grudnia.Im bliżej celu tym lepiej!
A teraz :czary mary-kilogramy spadajcie!!!
agrataka
3 listopada 2012, 10:48Lioton chyba w ciąży nie wskazane ;) Ale w sumie nie jest źle - nogi mnie nie bolą, bo to jeszcze chyba nie czas na opuchnięte nóżki ;)
agrataka
31 października 2012, 19:26oj ja też bym chętnie tak zrobiła, ale... nie mam umowy o pracę a umowę zlecenie, więc nie mam takiego prawa ehh :( PS O widzę, że u Ciebie znów dietetycznie - więc trzymam kciuki za pomyślną realizację :D
Shibutek
30 października 2012, 20:27Ja też postawiłam sobie cel - do Sylwestra -7 kg. Ciekawe czy się uda :P