Witajcie odchudzinki!
Prawie miesiac nie pisalam.Powodow bylo tysiace.Mniejsza o to.Wazne,ze wreszcie cos pisze.Zeby nie bylo,bo czytam Was na biezaco.
Dieta.Jest i jej nie ma.Mialam drobne akcje napadowe.Jadlam co popadnie i w takich kombinacjach,ze wstyd.Ale to ze 3 razy chyba i przed @.Przestrzegam jednak kilku zasad.Ziemniaki w ubogich ilosciach( dzis placki ziemniaczano -marchewkowe).Pieczywo baaardzo znikomo ( bylam tydzien u mamy i skusilam sie na chleb,bo tam jest wspanialy.wszystkiego moze ze 4 kromki przez tydzien).Na sniadanie owsianka.Kolacja przed 18.Ok 1400kalorii .Ruszlam sie sporo.Dzis rano zmusilam sie do cwiczen.Zrobiłam rozgrzewke,8min abs,nozyce wypchniecia bioder i cwiczenia na krzesle.15 min tego jak zawsze.To moja magiczna granica ktora rzadko kiedy dlało mi sie przekroczyc.Ciesze sie jednak,ze zmobilizowalam sie do tego.Wieczorem tez chce zaliczyc cwiczenia,zeby wpasc w stray rytm.
Tak pomyslalm,ze jestem blisko celu i teraz jak uderze z taka moca jak na poczatku to dam rade.Głownie dla zmiejszenia cm w obwodach bo mi przybylo w biodrach i boczkach.Waga tez rozna ale najczęsciej ok 64kg.Nie oszukuje sie,ze jest tyle co na pasku.Ale wreszcie jestem gotowa.Mobilizacja średnia,ale oczekuje wzrostu w kolejnych dniach:)
Chcialbym dzis zaliczyc basen,nawet tak poskakac w wodzie z synkiem,porobic wymachy nog.Zawsze cos.No i w kolejnych dniach plan mam taki:
-rano przynajmniej te 15 min cwiczen tak jak dzis
-po poludniu cwiczenia ile dam rade
-wieczorem marszobiegi przynajmniej 30 min
-raz w tyg basen
-znalesc skakanke i znow skakac po 15 min min 3 razy w tyg
-akcja masowanie -ujedrnienie
Co myslicie o tym?Mysle,ze malo ambitne:)Ale wole nie narzucac sobie za wiele,bo nie chce wielkiego rozczarowania.
Oczywiscie trzymam kciuki za Was!