Ostatnie tygodnie byly mocno przygnebiajace.W sumie nadal tak jest.A juz ostatnio przelała sie czara.napisze tylko,ze moja 34letnia kuzynka miała amputowana pierś.2 lata wmawiania jej ,ze to gruczoł:/ i do tego jej 1.5l synek ma chore serce a twierdzono,ze to bezdech senny...Boze,az sie boje chodzic do lekarza....Tym bardziej,ze 2 lata temu tez cos wyczuła w piersi i tez powiedziano mi to samo:/ Wiem,ze nie musi to byc jak u niej,ale mam teraz mega stres.Ogolenie jestem okropnie przygnebiona,czuje taka beznadzieje.Szukam pracy,wysyłam cv,ale mnie nie chca.Z drugiej strony lubie to zycie,tylko czuje ciagle tesciowa nad soba....Gderajaca i majaca recepte na wszystko...Ogólnie wszytsko do dupy.
livebox
19 listopada 2013, 08:23Takie informacje mnie dobijają. Trzeba jednak dbać o zdrowie i je kontrolować. mam nadzieje, że z chłopczykiem wszystko będzie dobrze:(