Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pokochaj to życie.jak samej stac sie swoja
motywacja?


Odpowiedz jest prosta.Duzo pracuj nad sylwetka,później przestań,przytyj i wyj z rozpaczy do ksiezyca "dlaczego to zaprzpascilam!?"Nastepnie otwórz stare zdjecia na ktorych dumnie prężysz brzuch i biceps po kilkumiesiecznej walce ze sflaczałym ciałem.Przygladaj sie uwaznie przez 20min.Pózniej rozbierz sie i stań przed lustrem.Chyba juz wiesz,ze nie przypominasz siebie sprzed kilku-kilkunastu miesiecy.Dotarło?D O T A R Ł O!!!Nosz kur*a....


Dzis drugi dzień ćwiczeń.Mam motywacje-za miesiac po 13 latach spotkama sie z moja podstawówkową klasa.Wiekszosc widze raz na kilka lat.Szału nie zzrobie w te 5 tygodni,ale moze ciut wysmukle cialo.Bylebym tyle nie żarła.
Moja waga jest wstretna.Znow pokazuje 65kg,nie ufam jej:/
  • czekoLidia

    czekoLidia

    22 listopada 2013, 22:55

    Trzymam kciuki, nie bedzie tak zle:-)

  • misskitten

    misskitten

    22 listopada 2013, 19:40

    Dasz radę, jak już raz Ci się udało;-) spinaj pośladki i do dzieła;-D