Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale powiadam wam,nadejdzie dzień zastoju...


...I nastał.Nawet tydzien zastoju.Utknełam dokladnie w tym samym punkcie co przy pierwszym odchudzaniu.Mam nadzieje,zecto miesnie mi sie zbudowały:)A tak serio,to mam ciezki czas w zyciu,wiec jakos chyba mi sie organizm buntuje.Do unormowania sytuacji zyciowej zostały mi dwa miesiace-o ironio! tyle samo co do osiagniecia mojego celu.Powiem wam w tym temacie tyle "Uważaj o czym marzysz,bo może sie spełnic".Na razie jest kiepsko,ale bedzie dobrze.

  • OnceAgain

    OnceAgain

    28 kwietnia 2015, 09:30

    Zaraz wszystko się ruszy :)

  • MinusPlus

    MinusPlus

    28 kwietnia 2015, 08:43

    Ja już od miesiąca stoje w miejscu, także tydzień zastoju to pikuś. Powodzenia