Wczoraj było kontrole wazenie w połowie tygodnia i co?skok!I to o 1 kg:/@ nadchodzi wiec tak jak juz pisałam,mam nadzieje ze to dlatego.Fakt,pogrzeszyłam przez dwa dni ale nie az tak.W jeden dzien były dwie domowe tortille,ale wersje super light w drugi wielka porcja kuskus z warzywami na slodko-kwasno i wielka drożdzówka.Wode pije elegancko po ponad 2 l dziennie.Chodze :w poniedzielek 8 km,wtorek pauza(paskudna pogoda brrr),sroda ponad 4 km,dzis 8km.I tak pomyślałam,ze do konca miesiaca nie staje na wadze,bo te skoki wyprowadzaja mnie z rownowagi.Bede sie starac jak do tej pory i tyle,jesli na koniec miesiaca bede zawiedziona,to bedzie wiekszy kop do działania.Bardzo zalezy mi na ujedrnieniu nóg i zminimalizowaniu cellulitu i tego sie bede trzymac.Bo ładne cialo to zgrabne i jedrne cialo,a nie bardzo chude.Owszem,chcialabym,zeby mój kręgosłup miał mniejsze obciażenie,ale pomału pewnie nawet z 0,5kg mniej miesiecznie bedzie sie cieszył:)Na koniec taka ladna figurka znaleziona w necie.Super pupa i nie za chude nogi;)Maakra z ta moga na wielka szpare miedzy udami.Ciągle gdzies o tym czytam:/
Shallwe
18 lutego 2016, 17:46Dlatego właśnie ja ważę się raz na miesiąc :D Mi się mega podoba taka szpara, "tight gap", jednak to zależy głównie od budowy :/ Powodzenia na dalszej drodze :D