Nie wiem jak mam to napisać, żeby nie wywołać odruchu wymiotnego… Cóż, Pokusiła też człowiek – na stronę też musi. Ale to miało być raz dziennie. A od wczoraj raz dziennie to ja z kibelka wychodzę. Problem jest niespotykanie rzadkiej natury, jeśli wiecie o czym mowa. Cały czas piję wodę, żeby się nie odwodnić. I w głowę zachodzę: po pierwsze za co? Po drugie z czego? Jabłka jem, ale bez przesady, nic starego w lodówce nie gości – sprawdziłam. Jem to co D. a jemu nic. Sama już nie wiem…
Magiczna_Niewiasta
13 grudnia 2014, 14:51Trudno powiedzieć, może za dużo czegoś? Może jabłka tak zadziałały? Pij wodę, zjedz gorzką czekoladę i przeczekaj :)
Dytusia
13 grudnia 2014, 13:13Może za dużo białka w diecie i dlatego tak czyści...;(
kronopio156
13 grudnia 2014, 11:16Może jakaś jelitówka?
Pokusica
13 grudnia 2014, 11:37Też tak myślałam, ale żołądek się nie buntuje, mdłości brak. Stąd wątpliwość.