Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lakawosc szklanej


Jak w temacie, dzisiaj szklana byla nadwyraz laskawa, az sie zdziwilam, bo po egzaminie, niewiadomo czemu stanela a pozniej rosla w gore.

Caly czas pada, nawet nie mam motywacji, zeby gdzies wyjsc, bo jak pomysle, ze zanim dojde, to bede cala przemoczona to wole siedziec w domu, no ale, pouczylam sie niemieckiego i szukalam tematow na prace, juz dwa znalazlam, teraz zanim popytam sie prof, wole poszukac czy znajde materialy do pracy. Jutro przeprowadzka ode mnie z pokoju na dol, dzis pomylam w srodku szafki, zeby juz jutro miec wszystko przygotowane. Mimo deszczu, pozytywnie ;)

sniadanie: trzy sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, pomarancz, obiad: mix salat z mixem owocow morza, karczochami, kukurydza z sosem paprykowo-jogurtowym, kawa, podwieczorek: mandarynka, jablko z cynamonem, herbata, kolacja: gulasz z kurczaka, kalafior w sosie beszamelowym, brokuly i pozniej bedzie herbata rumiankowa.

ruch: skalpel

Jakos po egzaminie nie moge zasnac o ludzkiej porze, co noc krece sie do 4tej w nocy, dzis wstalam przed 10ta wiec dlugo nie spalam, sprobuje dzisiaj napic sie rumianku.

Guzik wyjdzie z internetem, moja wspolokatorka zabrala ruter (z kabla robi wi-fi) i teraz na mnie i na nowa wspolokatorke mamy jeden kabel w kuchni....trzeba bedzie cos wykombinowac, bo ja teraz bede potrzebowac internetu-praca.